Letnia idylla w alpejskich wioskach - Austria zwiedzanie
5.7.15
Początkiem czerwca miałam przyjemność wybrać się w planowaną od kilku miesięcy podróż do Austrii. Kiedyś corocznie odwiedzałam stolicę - Wiedeń, ale dopiero teraz udało mi się zobaczyć inne, wspaniałe zakątki tego alpejskiego kraju. Austria zajmuje szczególne miejsce w moim sercu nie tylko ze względu na bogatą i interesującą historię.
Jestem całkowicie urzeczona pięknymi krajobrazami, ale także gościnnością i życzliwością Austriaków oraz niemal idyllicznym, spokojnym życiem w wioskach na alpejskich stokach. Ogromnie cieszę się, że miałam możliwość poznać trochę lepiej kulturę tego kraju i poćwiczyć nieco język niemiecki.
Spostrzeżeniami z podróży podzielę się z Wami w tym poście oraz pokażę ponad 250 zdjęć. Zapraszam serdecznie wszystkich zainteresowanych w podróż do austriackiej idylli :)
Austria położona jest w środkowej Europie i jest w przeważającej mierze krajem górskim – to na jej terytorium leży wschodnia część Alp. Ten łańcuch górski rozciąga się w zachodniej i południowej części kraju, natomiast w nizinnej części wschodniej leży dorzecze Dunaju.
Dolina Wachau
Wachau to odcinek doliny Dunaju o długości ok. 35 km, pomiędzy miastem Melk i Krems w Dolnej Austrii. Dolina położona jest około 80 km na zachód od Wiednia i słynie z licznych zabytków architektury świeckiej oraz sakralnej, średniowiecznych miasteczek i uprawy winorośli oraz moreli.
Ze względu na swoje unikalne walory widokowe, architektoniczne i kulturowe Wachau została wpisana w 2000 roku na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Wachau jest także jednym z najbardziej znanych i cenionych regionów winiarskich w Austrii. Najlepsze wina pochodzą z upraw na stromych, tarasowych zboczach. Region ten ma także własną klasyfikację win: Steinfeder (wina lekkie i świeże), Federspiel (wina o średnim bukiecie) oraz Smaragd (wina mocne o pełnym bukiecie). Te ostatnie określa się mianem "królewskich win z Wachau", które mogą leżakować nawet do 30 lat. Jednym z czynników znacząco wpływających na jakość win jest korzystny, miejscowy klimat.
Wzdłuż płaskich brzegów Dunaju, uprawiane są drzewa owocowe – głównie morele. Region dorobił się własnej moreli z Wachau (niem. Wachauer Marille) objętej chronioną nazwą pochodzenia.
Z uwagi na łagodny klimat i położenie Dolina Wachau była zamieszkana już w okresie neolitycznym. Znaleziono tutaj tzw. Wenus z Willendorfu, a koło Krems tzw. Wenus z Galgenbergu – najstarszy znany przykład sztuki figuralnej w Europie.
Aggstein - ruiny zamku
Aggstein to niewielka miejscowość położona na prawym brzegu Dunaju. Znajdują się tam okazałe ruiny średniowiecznego zamku usytuowane na szczycie malowniczego klifu nad brzegiem rzeki.
Warownia ta została wzniesiona w pierwszej połowie XII wieku i przez dwa kolejna stulecia nierozerwalnie związana była z rodziną cesarskich ministeriałów - Kuenringer. Zamek usytuowany został w strategicznym miejscu na wysokiej, ok. 300 metrowej skale, a jego głównym zadaniem była kontrola żeglugi na Dunaju.
Obecnie częściowo odrestaurowane i zabezpieczone ruiny zamku stanowią jedną z najczęściej i najchętniej odwiedzanych warowni jakie spotkać można na terenie Dolnej Austrii. Z murów twierdzy rozpościera się przepiękna panorama Dunaju oraz całej Doliny Wachau.
Kaplica zamkowa
Dla ożywienie przestrzeni i dodania klimatu w kaplicy było słychać z poukrywanych głośników starodawne śpiewy chóralne. Bardzo podobał mi się ten zabieg. Miło było posiedzieć chwilę i posłuchać w zadumie.
Jednym ze sposobów zwiedzania doliny jest wycieczka statkiem turystycznym z Melk do Krems. Wzdłuż Wachau ciągnie się także odcinek naddunajskiej ścieżki rowerowej zwanej Donau-Radweg, która zaliczana jest do najpopularniejszych tras tego typu w całej Europie. Trasa ta biegnie wzdłuż winnic, przez miasteczka z uroczymi kościołami oraz w pobliżu ruin średniowiecznych zamków. Pokonanie całej drogi od Melk do Krems zajmuje około 3 godzin.
Opactwo Benedyktynów w Melk
Opactwo powstało w średniowieczu, na miejscu wcześniejszej fortyfikacji. Niewielką część tych budowli obronnych wkomponowano w zespół klasztorny, czego przykładem jest wieża Babenbergów. W XV w. tutejsi zakonnicy zainicjowali reformy w obrębie zakonu benedyktyńskiego, głosząc powrót do pierwotnej doktryny św. Benedykta i zyskując uznanie władz kościelnych, czego wyrazem było m.in. uznanie organizacji wspólnoty w Melku za wzorcową przez papieża Urbana VIII.
Ciekawostka
Klasztor w Melku stanowił inspiracje dla włoskiego pisarza Umberta Eco do napisania jednej z jego najsłynniejszych książek pt. Imię róży. Skąd też pochodził główny bohater i narrator powieści Adso.
Gold, Geld, Gott? - takie małe przemyślenia mi się nasunęły.
Opactwo szczyci się także imponująca biblioteką w której w 12 salach zgromadzono przeszło 100 tysięcy różnego rodzaju woluminów i starych rękopisów. W skład całego kompleksu klasztornego wchodzą m in. monumentalny bogato zdobiony kościół św. Piotra i Pawła, XII wieczna biblioteka, cesarskie komnaty, muzeum sztuki i dziejów klasztoru oraz ogrody.
Herzlich willkommen!
Szczera i niewymuszona gościnność jest przekazywana tutaj z pokolenia na pokolenie. Austriackie gospodarstwa agroturystyczne są polecane wszystkim turystom, którzy chcieliby bliżej poznać uroki wiejskiego życia, a do tego spędzić urlop pośród malowniczych krajobrazów.
Jak się dowiedziałam - rośliny są posadzone w taki sposób, aby utrudnić dostęp ślimakom.
Jeżeli chodzi o noclegi zdecydowanie polecam wynajęcie mieszkania niż szukanie hoteli.
Mieszkałam w Dorfstetten u bardzo miłej rodziny w siedemdziesięciometrowym mieszkaniu z takim widokiem ^. Niezwykle mi się tam podobało. Wydawało mi się, że nawet niezawierająca żadnych chwastów trawa była bardziej zielona i równo przystrzyżona - z niemiecką wręcz precyzją. Mieszkanie było w pełni wyposażone - łącznie z apteczką, co mnie pozytywnie zaskoczyło.
Ponadto właściciele nawet mieli kota. Niczego więcej nie potrzebowałam do szczęścia w tamtej chwili :) Żal było opuszczać to miejsce.
Gospodarze zaprosili mnie nawet wieczorem na degustacje miejscowych specjałów. Szalenie miło było porozmawiać i razem się pośmiać. W takich momentach uświadamiam sobie jak ważna jest znajomość języka. Warto się uczyć.
Austriacy bardzo cenią sobie produkty pochodzenia ekologicznego i troszczą się o środowisko naturalne. Niestety w Polsce ta świadomość nie jest jeszcze tak rozwinięta i Polacy wolą tańsze produkty.
Steinbach am Attersee
Widok z balkonu drugiego mieszkania, w którym nocowałam.
Idylliczny austriacki krajobraz zachęca do spacerów, napełnia energią i regeneruje.
Tutaj można naprawdę wspaniale wypocząć!
Ciekawostka - domek dla owadów.
Gospodarze w drugim domu również byli bardzo gościnni i mili - też zapraszali wieczorem na wspólne biesiadowanie. Pamiętam, że Pan właściciel bardzo przepraszał, bo akurat przeprowadzał sianokosy w Boże Ciało - mówił, że mu tak niezręcznie, że musi teraz pracować, a tu Polacy przyjechali :)
Zauważyłam, że jest tam bardzo mało płotów i raczej stosuje się żywopłoty jeśli już.
W nocy było słychać świerszcze i panowała zupełna ciemność - żadnych przydrożnych latarni tylko same gwiazdy.
Tym razem postanowiłam nie robić zdjęć tylko architekturze i krajobrazom. Starałam się w pewien sposób oddać emocje i nastrój chwili fotografując też przechodniów i turystów w różnych interakcjach. Aby trochę poczuć specyfikę zwiedzanego miejsca, możecie pooglądać tym razem także pamiątki z przydrożnych sklepików. Pojawiają się również zdjęcia zza szyby samochodu, aby zachować kontekst widoku. Chciałabym, aby moje wpisy "podróżnicze" były bardziej dynamiczne i interesujące. Czy macie może jakieś wskazówki jak to osiągnąć? :)
Obecnie bardzo podobają mi się zegarki Daniel Wellington. Ciekawostka - Historia marki rozpoczyna się w podróży dookoła świata, jaką odbył Filip Tysander, założyciel firmy Daniel Wellington. Podczas podróży spotkał on intrygującego dżentelmena z wysp brytyjskich. Cechowała go wyjątkowa elegancja, a jednocześnie był zrelaksowany i bezpretensjonalny. Miał nienaganny styl, a na ręce nosił charakterystyczne zegarki na nylonowych paskach. Jak się nazywał ten dżentelmen? Cóż, oczywiście Daniel Wellington.
Oryginalne paski nylonowe (NATO strap) wywodzą się z brytyjskiej marynarki wojennej, gdzie płetwonurkowie nosili mocne paski nylonowe na mokrych kombinezonach.
Hellbrunn
W 1612 roku, tuż po przejęciu rządów w Salzburgu, książę arcybiskup Markus Sittikus zlecił swojemu nadwornemu architektowi, Santino Solariemu, budowę podmiejskiej rezydencji. Na miejsce wybrał sobie tryskające dziesiątkami krystalicznie czystych źródeł podnóże Góry Hellbruńskiej.
Pałac miał być wzorowany na modnych wówczas we Włoszech podmiejskich willach określanych mianem „villa suburbana”. Pałac powstał w stosunkowo krótkim czasie – budowę rozpoczęto w 1610 roku, a książę ujrzał ją całkowicie ukończoną już dwa lata później. Salzburska budowla w niczym nie ustępowała swoim południowym wzorcom, a wręcz prześcigała je w pomysłowości i finezyjności rozwiązań architektonicznych.
Kolejne epoki nie zmieniły jej pierwotnego stylu, tak że do dziś stanowi prawdziwą perłę architektury - najwspanialszy renesansowy pałac letni na północ od Alp. Przylega doń unikatowy ogród wodny ze zmyślnymi wodotryskami, mitycznymi grotami i rzeźbami greckich bogów i herosów. Całość otacza rozległy park angielski.
A na powyższym zdjęciu pałacyk myśliwski Walsems z 1615 r., znany powszechnie pod nazwą Monatsschlössl („zameczek jednego miesiąca“). Legenda głosi, że został on wybudowany w ciągu niespełna kilku tygodni w wyniku zakładu między Markusem Sittikusem a arcyksięciem austriackim Maksymilianem.
Prawdopodobnie właśnie woda skierowała uwagę arcybiskupa na to miejsce, gdyż jest ona integralnym elementem całego zespołu pałacowo-parkowego. Rozliczne źródła na Górze Hellbruńskiej przydają mu ducha zabawy i radości. Ukryte w cieniu drzew i zarośli fontanny oraz wodotryski już od blisko 400 lat oblewają wodą w najmniej spodziewanym momencie przechadzających się ogrodowymi alejkami turystów.
Ogród był niegdyś miejscem rozrywki arcybiskupa i jego gości. Dzisiaj tajemnicze groty, automaty wodne, figurki poruszane siłą wody oraz ukryte starannie przed naszym wzrokiem wodotryski w niezmienionej formie bawią turystów z całego świata. Niezmienna pozostała gra świateł i cieni oraz przeplatające się ze sobą momenty grozy i wesołości - wynik pomysłowości budowniczych. Pałac Hellbrunn nigdy nie był przeznaczony na książęcą rezydencję. Miał być raczej miejscem towarzyskich spotkań elit społecznych, wystawnych przyjęć oraz imprez kulturalnych.
Marcus Sitticus miał dość specyficzne poczucie humoru, szczególnie jak na biskupa. Do swoich ogrodów zapraszał gości i sadzał przy wielkim, marmurowym stole. Goście nie wiedzieli, że w siedziskach wokół stołu biskup kazał wmontować fontanny, które mógł włączyć w dowolnej chwili. W najmniej oczekiwanym momencie woda tryskała z siedzeń, a goście nie mogli wstać ze względu na etykietę.
Dawniej do Hellbrunn przyjeżdżało się w ciepłe, słoneczne dni na jednodniowe wycieczki, polowania lub wystawne przyjęcia. Nie było tam żadnej sypialni.
Salzburg
Salzburg, miasto rodzinne Wolfganga Amadeusza Mozarta (jego imieniem nazwano oczywiście także lotnisko w Salzburgu) należy do najważniejszych centrów kulturalnych świata. Jego barokowa starówka znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. A cztery tysiące imprez kulturalnych rocznie przyciąga gości ze wszystkich zakątków świata.
Najważniejsza z nich to Festiwal w Salzburgu (Salzburger Festspiele), który jest uznawany za największy letni festiwali muzyki i teatru w Europie. Odbywa się co roku w lipcu i sierpniu i trwa około 5 tygodni.
Główna ulica zabytkowego centrum – Getreidegasse
Zauważyłam, że dużą popularnością cieszą się stroje ludowe - Austriacy ubierają je chyba bez okazji i bez względu na wiek.
Dom narodzin Mozarta przy Getreidegasse 9
Salzburger Mozartkugeln - mój przysmak :) Mało kto wie, że wymyślono je w dziewiętnastowiecznej kawiarni Café Fürst już w 1890 roku. Także najstarsza w Europie Zachodniej kawiarnia Café Tomaselli znajduje się w Salzburgu. Bywali w niej: Wolfgang Amadeus Mozart, Michael Haydn, Hugo von Hoffmannsthal i Max Reinhardt.
Centralnym zabytkiem Salzburga jest oczywiście monumentalna, górująca nad miastem twierdza Hohensalzburg, co w wolnym tłumaczeniu oznacza Wysoki Salzburg. Jej powstanie datuje się na XI wiek. W tym czasie powstał tu zamek warowny z inicjatywy arcybiskupa Gebharda, a przez kolejne stulecia był rozbudowywany i umacniany. Początkowo stanowiła bogatą rezydencję, która nigdy w historii nie została zdobyta, później koszary i więzienie.
Obecnie Hohensalzburg uchodzi za największą zachowaną w całości fortecę w Europie Środkowej. Twierdza jest zarówno obiektem muzealnym, jak i jedną z największych atrakcji turystycznych Austrii. Na górę można się dostać albo wąską ścieżką po stromym zboczu, albo XIX-wieczną kolejką linową.
O bardzo pozytywnych wrażeniach z tego wyjazdu oraz interesującej historii odwiedzonych miejsc można by pisać niemalże w nieskończoność. Mam nadzieję, że kiedyś odwiedzę jeszcze raz te wspaniałe zakątki, ale na razie żegnaj kochana Austrio. Do zobaczenia :)
6 komentarze » • • •
Wow wnętrza powalają, taka ilość wszelakich detali jest wręcz nieprawdopodobna. :) wspaniałą miałaś wycieczkę
OdpowiedzUsuńAno szaleństwo trochę - niektórzy uważają, że to taki zabytkowy kicz w tym pałacu Hellbrunn :D
UsuńDziękuję Ci za komentarz :)
What a lovely post! I am infatuated with the buildings! <3
OdpowiedzUsuńunknownprettylies.blogspot.com
I'm really glad you like it :) I've just started following your pretty blog! Thank you for your comment. Warm greetings :)
UsuńWspaniałe zdjęcia. Widać, że robione z sercem!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Miło mi! Właśnie zaglądnęłam na Twojego bloga i pochłonął mnie całkowicie :) Tyle przepięknych fotografii i praktyczne informacje. Dziękuję Ci za te wartościowe treści ;* Pozdrawiam serdecznie!
UsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.