Steampunkowa biżuteria od Mad-Artisans - wywiad z właścicielami sklepu
3.4.15
Kim jesteście i dlaczego właśnie styl steampunk?
Jesteśmy Joanna i Piotr, razem tworzymy sklep Mad-Artisans.pl oraz już
prawie pół roku jesteśmy małżeństwem ;)
Fascynuje nas miniaturowa perfekcja ukryta w kopertach starych zegarków i geometryczne
piękno zębatki. Dlatego, w myśl nietypowego recyklingu, zbieramy porzucone na
strychach i w szufladach zakurzone, zepsute mechanizmy i podobny złom, po czym
nadajemy im nowy kontekst jako ozdoby, a stąd tylko krok do steampunku. Właśnie
wraz z poszukiwaniem inspiracji trafiliśmy jakoś przypadkiem w Internecie na
ten kierunek. Od razu nam się spodobał i na szczęście, mimo, że to było już
jakieś 6 lat temu, dalej nam się spodoba.
Skąd wziął się pomysł, aby
założyć sklep?
Jednym z
pierwszych impulsów do majsterkowania był moment, w którym odkryliśmy
amerykańską biżuterię steampunkową i sfrustrowani niedostępnością podobnych
rzeczy w Polsce sami chwyciliśmy za narzędzia. Na
szczęście nie musieliśmy zaczynać zupełnie od zera, gdyż Piotr już od paru lat
dzielił pasję swojej mamy do tworzenia korali. Gdy już nazbieraliśmy sporo
naszych wytworów zaczęliśmy troszeczkę sprzedawać przez Allegro czy Deviantarta. Gdy wszystko zaczęło się rozwijać i powiększać, to pomyśleliśmy nad legalną
działalnością. Nie wiedzieliśmy jak to ugryźć. Na szczęście Joanna zupełnym
przypadkiem trafiła na informację o fundacji Akademickie Inkubatory
Przedsiębiorczości, która pomaga założyć i prowadzić strat-upa. Przy okazji
taka forma działalności jest tańsza niż własna firma. Zdecydowanie polecamy to
wszystkim osobom, które chcą sprzedawać legalnie, ale nie mają pojęcia o
księgowości itp.
Chcielibyśmy powiedzieć jeszcze parę słów na temat naszej nazwy : Jesteśmy Mad
Artisans, czyli po angielsku Szaleni
Rzemieślnicy. Wymyśliliśmy naszą nazwę inspirując się Szalonym Kapelusznikiem z
„Alicji w Krainie Czarów”. Dodatkowo nie uważamy się za artystów, chcemy by
nasze produkty były przystępne oraz nie obciążały zbytnio portfela, więc tytuł
rzemieślnika bardziej nam pasował.
Co można znaleźć w Waszej ofercie?
W naszym asortymencie znajdują się wyroby nawiązujące do
wiktoriańskiej elegancji, takie jak kolie oraz oprawione kamee i kaboszony.
Dysponujemy nie tylko dodatkami dla Pań, ale też dla Panów, np. spinkami do
mankietów, czy też krawata. Ze starych mechanicznych części wykonujemy
głównie wisiory, kolczyki i pierścionki. O ile do biżuterii stosujemy tylko już
niedziałające mechanizmy, to można u nas też kupić zegarki kieszonkowe na
baterie, które wyglądają naprawdę fajnie. Jednym
z naszych czołowych produktów są gogle, czyli nierozerwalny element steampunka.
Trochę nam zajęło wybranie odpowiedniego rodzaju, by były wygodne, dość łatwe
do zrobienia i tanie. W końcu stanęło na przemalowywaniu prawdziwych
spawalniczych. Poza goglami mamy też
okulary do alternatywnych stylizacji, głównie lenonki w mniej typowych
kolorach.
Jeszcze chcielibyśmy dodać, że mamy też biżuterię inspirowaną
popkulturą np. Harrym Potterem, bądź Grą o Tron oraz wykonaną z kości do RPG.
Przeczytałam, że realizujecie również zamówienia indywidualne. Jakie
rzeczy można zamówić na takie specjalne zamówienie?
Tak, z chęcią wykonujemy zamówienia indywidualne. Najczęściej są to
właśnie gogle. Zwykle robimy je wtedy z metalu (standardowe są z lekkiego, acz
wytrzymałego tworzywa), dodajemy do nich przeróżne śruby, blaszki, soczewki i
inny "złom". Najczęściej e-mailowo dogadujemy z klientem szczegóły. Pomaga też ustalenie górnego budżetu, bo ogólnie nie mamy ustalonej ceny na
"epickie gogle", wszystko zależy od użytych materiałów oraz stopnia
skomplikowania. Na zamówienie specjalne robiliśmy też wisiorki, np. mechaniczne
serce, które można podzielić na pół, tak by każdy z partnerów miał część. Tutaj
w sumie chcielibyśmy zaznaczyć, że nie możemy zrobić biżuterii z odkrytym
mechanizmem, bądź mechaniczną częścią, tak by się ruszało. Są to jednak bardzo
precyzyjne elementy i coś takiego się zwyczajnie zakurzy i przestanie działać
po tygodniu.
Ogólnie zachęcamy ludzi, by pisali do nas ze swoimi pomysłami, lubimy
się rozwijać oraz uczyć nowych technik ;) Na przykład ostatnio robiliśmy
steampunkowy klips na pieniądze!
Modelka: Nutka Foto: Sylwia Łęcka Photography
Możesz opowiedzieć mi coś o Waszej wizytówce? Wydaje mi się, że są tam
Wasze podobizny :)
Tak, na logo jesteśmy my :D Od początku, jak tylko
zdecydowaliśmy się poważniej wziąć za twórczość, byliśmy pewni, że chcemy logo
w tym stylu - z naszymi podobiznami w stylu "Pogromców mitów" z
Discovery. Narysowała je dla nas nasza dobra znajoma Anna Tomiczek (ma konto na deviantarcie - http://vanilliacoke.deviantart.com/). Z
drugiej strony naszej wizytówki jest zdjęcie Santy Evity (pięknej modelki
alternatywnej) w naszej biżuterii, goglach oraz gorsecie Vermilion Corsets. Z Evitą znamy się od
początku naszej przygody ze steampunkiem, dlatego bardzo chcieliśmy, by to
właśnie ona reklamowała nasz sklep. Jej zdjęcie mamy też na roll upie. Ogólnie bardzo
nam zależało, aby wszystko było w klimacie i cieszy nas, kiedy ludzie to
zauważają.
Gdzie można Was spotkać i pooglądać biżuterię? Jakie macie plany na
najbliższą przyszłość?
Nie mamy sklepu stacjonarnego, ale nasze stoisko można spotkać dość
często. Ogólnie jeździmy po całej Polsce (np. Toruń i Poznań), po konwentach
(zarówno fantastycznych jak i mangowych) oraz po Targach rękodzieła. Spotkać nas
można właśnie na imprezach, które podawaliśmy przy okazji imprez dla
steampunkowców (w kolejnym poście). Jesteśmy też na prawie
każdej edycji Dark Marketu. Co do planów na najbliższą przyszłość, to chwilowo
mamy trochę luźniejszy okres z imprezami - chcemy się skupić na studiach i
sklepie internetowym. I wreszcie pchnąć sprzedaż zagraniczną. Dodatkowo
szykujemy się na Pyrkon (24-26 kwietnia), jest to największa impreza, na którą
jeździmy, więc trzeba się dobrze przygotować. Od tego terminu kalendarz nam się
coraz bardziej zapełnia, a w lecie to już prawie co tydzień, będzie można nas
gdzieś zobaczyć :) Może by nam się udało wreszcie wybrać na Castle Party,
oczywiście ze stoiskiem.
Dziękuję Wam bardzo za wywiad i życzę niesłabnącej kreatywności oraz powodzenia w dalszym rozwijaniu sklepu :) Może zobaczymy się znowu na Dark Markecie!
Zainteresowanych zapraszam do odwiedzenia sklepu Mad-Artisans.pl oraz ich strony na Facebooku. A w kolejnym poście będziecie mogli poczytać dokładniej o stylu steampunk - co z czym i dlaczego :) Przygotowaliśmy również dla Was małe rozdanie. Do otrzymania będzie biżuteria od Mad-Artisans!
Foto: Janek Zły www.nam-tar.deviantart.com Modelka: Santa Evita Gorset: Vermilion Corsets
7 komentarze » • • •
Mam nausznicę od Mad Artisans i ją uwielbiam :) kupiona na zeszłorocznym Coperniconie, do pary oczywiście wizytówka i, co mi się podobało, kilka sztuk dodatkowych gumowych "trzymajek" żeby nie spadła. A spaść nie spada za nic, polecam gorąco :D
OdpowiedzUsuńJa mam google prywiezione z Pyrkonu 2013 ^^
OdpowiedzUsuńnawet nie wiesz, jak dobrze, że napisałas o tym sklepie! Akurat szukam steampunkowych gadżetów :D
OdpowiedzUsuńTo akurat :) Cieszę się!
UsuńAle mi się podobają takie klimaty. Super są!
OdpowiedzUsuńOsobiście jestem zachwycona. Jak z filmu.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.