Recenzja gorsetu luksusowej marki bieliźnianej - Agent Provocateur

24.2.20


Tym razem na blogu nietypowa recenzja, ponieważ pod lupę weźmiemy gorset bieliźniany jednej z najbardziej luksusowych i najdroższych marek na świecie - Agent Provocateur. Właśnie ze względu na znaną firmę stwierdziłam, że muszę mu się bliżej przyjrzeć. W mojej gorsetowej kolekcji nie mogło zbraknąć i takiego przykładu współczesnych gorsetów  :)

MATILDA CORSET - Agent Provocateur kolekcja Jesień Zima 2013

O firmie Agent Provocateur

Agent Provocateur to kultowa brytyjska marka bielizny założona przez Serenę Rees i jej ówczesnego męża - Josepha Corré, syna słynnej projektantki mody Vivienne Westwood. Od czasu otwarcia pierwszego sklepu w Soho w Londynie w 1994 roku utrzymują tytuł najbardziej pożądanej luksusowej bielizny na świecie. Już od pierwszych lat działalności firma Agent Provocateur ściśle współpracowała ze znanymi postaciami filmu, muzyki i najlepszymi modelkami. Najsłynniejsza była współpraca z Kylie Minogue (2001) oraz Kate Moss w latach 2006 i 2008.

 Rozlyn Gown €1,830 ok. 7 820 zł

Jak przeczyłam: ,,Nieprzerwanie kreują modę i styl, stając się globalnym wyznacznikiem trendów dla innych producentów. Agent Provocateur jest bowiem synonimem pewności siebie, zmysłowości i oryginalności. Produkty tej marki są kunsztowne, ręcznie szyte, zawsze doskonale dopasowane oraz wykonane z najlepszej jakości materiałów. Tym, co czyni markę wyjątkową, jest zachowanie proporcji między prowokacyjnością a igraniem z wyobraźnią."


   


Ich ekskluzywna bielizna kojarzy się z luksusem, bogactwem i wszystkim, co eleganckie. 
Modele bielizny z kolekcji inspirowanej Kleopatrą, Marią Antoniną i carycą Aleksandrą były haftowane nicią z 24-karatowym złotem. Z firmą Agent Provocateur od kilku lat współpracują dwie sławne siostry Penelope i Monica Cruz jako projektantki nowoczesnej bielizny 21. wieku.

Agent Provocateur zrobił dla luksusowej bielizny to, co Victoria's Secret zrobiło dla bielizny z głównego nurtu - dzięki czemu nazwa marki jest synonimem wytwornych, drogich i erotycznych strojów. Dzięki odważnym lecz niezwykle zmysłowym wzorom marka zmieniła przestarzałe podejście do seksualności kobiet, stawiając je na pozycji dominującej.




Wśród wiernych klientek są między innymi: Madonna, Gwen Stephanie, Victoria Beckham, Kate Moss, czy Paris Hilton. Bieliznę Agent Provocateur znajdziemy w najbardziej prestiżowych domach towarowych: Harrods, Harvey Nichols i Selfridges.




Model: Black Lace Mercy Waspie Corset
Cena:  £185 (ok. 952 zł)


Zacznijmy tym razem od ceny, ponieważ kwota rzuca się w oczy. Domyślam się, że prawie tysiąc złotych za gorset luksusowej marki nie dziwi osoby zarabiające w euro czy funtach. Jednak to gorset bieliźniany - porównajmy z cenami modelujących. Prawdziwy gorset najwyższej jakości można kupić w Polsce już za 145 zł, ale ceny zagranicznych gorsetów są o wiele wyższe np. koronkowy marki StarkersCorsetry kosztuje 1 235 zł. A tak nawiasem: ten gorset udało mi się kupić w dobrej promocji prawie połowę taniej niż pierwotna cena. Nie wydałabym na gorset bieliźniany tysiąca złotych.


Zauważyłam, że nawet samo różowe pudełko marki Agent Provocateur jest wartościowe i sprzedawane na ebayu jak torby Chanel i innych znanych marek. Pudełko nie wyróżnia się niczym prócz oczywiście napisu Agent Provocateur. Jest mało sztywne. 

Wewnątrz pudełka znajdziemy, stosowaną przez luksusowe marki dla podkreślenia wrażenia wyjątkowej troski o produkt, bibułkę z naklejką z logo.


Gorset został wykonany z 4 paneli: pierwszy i ostatni są nierozciągliwe, a wzór koronki składa się z wyhaftowanego loga marki Agent Provocateur, dwa pozostałe panele wykonano z elastycznej wersji koronki z logiem. W pierwszym panelu umieszczono akcentujące talię wstawki z elastycznej czarnej, przeźroczystej siateczki. Co ciekawe tunel pierwszej fiszbiny pomiędzy 1 a 2 panelem jest lekko zaokrąglony (nie jest w linii prostej jak w przeważającej większości gorsetów współczesnych). Ma to optycznie wyszczuplać talię.


Krawędzie zostały zabezpieczone bieliźnianą gumką i obszyte czarną koronką używając ściegu zygzakowego. Konstrukcję usztywnia 10 fiszbin stalowych, spiralnych umieszczonych w wewnętrznych tunelach.

Gorsecik zapinany jest złotym, wąskim, elastycznym buskiem. Waspie nie posiada listwy pod zacięciem - underbusk, a uważam, że przydałaby się, bo przerwa w zapięciu rzuca się w oczy. Dodatkowo szczególnie w takim dedykowanym do noszenia na gołe ciało gorsecie przydałoby się takie zabezpieczenie.  

W talii znajduje się przebiegająca przez wszystkie panele, szeroka gum, pełniąca rolę a la waist tape.



Gorset posiada nieusztywniany panel na plecy o długości 15 cm, wykonany z 3 warstw czarnej siateczki. Oczka nie mają żadnych pęknięć i są również w kolorze złotym. W tym waspie mamy tylko 4 pary oczek. Od razu widać, że nie jest to gorset przeznaczony do faktycznego redukowania obwodu, ponieważ listwa, na której zostały wbite jest szeroka, a w prawdziwych gorsetach oczka znajdują się jak najbliżej, pomiędzy dwoma fiszbinami, aby je stabilizowały i zapobiegały wypadnięciu.

Płaski sznurek gorseciarski został odpowiednio dobrany do rozmiaru oczek, a jego końce zabezpieczono estetycznie tulejkami.


Waspie ma 4 zaczepy od pończoch. Cztery paski od pończoch były dołączone w komplecie. Są wykonane z gumy o szerokości 2,5 cm, a żabki ukryto pod dwustronną, satynową wstążką. Są rewelacyjne, bo się nie odpinają.


Na górze i na dole zapięcia busk dodatkowo zostały umieszczone zaczepy - jak do odczepianych ramiączek stanika. Jest to moim zadaniem niepotrzebne i niefunkcjonalne. Samodzielne odpięcie tego jest niewygodne i czasochłonne, a co dopiero, gdy ktoś miałby się bawić w zdejmowanie tego partnerce.


Na metce umieszczono skład (59% poliamid, 26 poliester, 15% elastan), instrukcje dotyczące czyszczenia i nazwę kraju produkcji - Maroko. Różową metkę wszyto w idealnym miejscu - na wysokości taśmy w talii , więc nie widać jej pod przeźroczystościami.



Wymiary gorsetu
Długość :
z przodu 21 cm
z boku 14 cm
z tyłu 12 cm
Obwód :
w talii 52 cm tj. ok. 20,5''



    

 


Chociaż gorset jest nieco mniejszy niż mój naturalny obwód talii, to nie zmniejsza go w raczej żaden widoczny sposób. Po prostu opina ciało, optycznie podkreślając linię talii. Nie modeluje sylwetki. Pozwala zachować całkowity komfort noszenia i swobodę ruchów, co jest oczywiście przydatne :) Nie należy oczekiwać od niego wymodelowania sylwetki, jak w prawdziwych gorsetach.



 


Reasumując

Gorsecik jest wykonany z dużą dbałością o detale i elegancko wykończony. Użyto materiałów wysokiej jakości, a wzór koronki z logo marki nadaje wyjątkowości.

Rozpatrując ten gorset w kategorii typowo bieliźnianej jedyną wadą moim zdaniem jest dołączenie dodatkowych zapięć do busku, ale w sumie nie trzeba ich zapinać. Mogą jednak sprawić kłopot, jeśli ktoś zdecyduje się je zapiąć. I jeszcze, jak wspominałam, dodałabym listwę pod buskiem.

To ładny modowy dodatek, nie należy oczekiwać od niego wymodelowania sylwetki, zapewnia jednak całkowitą swobodę ruchów i może być zakładany nie tylko jako bielizna, co udowodniła Tarja Turunen fińska piosenkarka wybierając wersję overbust na koncert.


Mercy Corset Black €490 ok. 2 094 zł

Sharon den Adel & Tarja Turunen 
Sharon den Adel & Tarja Turunen 
Sharon den Adel & Tarja Turunen 

You Might Also Like

2 komentarze » • • •

  1. Szczerze, to chociaż wiem, że to całkiem co innego niż klasyczny gorset modelujący, czy choćby zabudowany pas do pończoch, to wygląda jak taka pierdółka. :) Sam w sobie na ciele wygląda naprawdę jak niepotrzebny pasek materiału, z pończochami na pasku jeszcze tworzy jakąś tam kompozycję.
    Fajnie jednak, że przeanalizowałaś gorsecik jak prawdziwa profesjonalistka, zwracając uwagę na jakość wykonania. Swego czasu bardzo chciałam mieć cokolwiek z firmy Agent Provocateur, teraz mi przeszło, ale wiem przynajmniej, że jeśli będzie okazja, to warto będzie spróbować. :)
    Ps. Tarja i Sharon, dwie najcudowniejsze kobiety świata muzyki. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz :) To po prostu kawałek materiału, nie ma tam nie wiadomo jakiej kosmicznej technologii. Dobry materiał, świetne wykonanie, ale czy nam się dana rzecz podoba, to oczywiście rzecz gustu.

      Kiedyś też miałam podobnie jak Ty, że chciałam mieć po prostu gorset od znanej marki, aby zobaczyć jak jest skonstruowany, jak wykonany itd. Teraz, gdy mam w kolekcji kilka takich rzeczy, to już na szczęście przestało mnie to ekscytować.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

DOŁĄCZ DO GRUPY DIORELLA ATELIER

Like me on Facebook

Subscribe