Tarja Turunen - sopran liryczny w metalowej oprawie
16.11.14
12 listopada 2014 w Katowicach odbył się koncert fińskiej sopranistki, kompozytorki i pianistki Tarji Turunen. Miałam okazję być na tym wydarzeniu i w związku z tym uznałam, że nadszedł odpowiedni moment, aby napisać o Tarji na moim blogu.
Turunen, dysponująca sopranem lirycznym, który sięga trzech oktaw, studiowała śpiew operowy w Sibellius Academy w Kuopio. Następnie studiowała w Akademii Muzycznej w Karlsruhe w Niemczech. Występowała jako solistka w operach i baletach.
W 1996 roku z inicjatywy Tuomasa Holopainena, została wokalistką w nowo powstałym zespole metalowym Nightwish. Kiedyś byłam wielką fanką tego zespołu i posiadam ich pełną, oryginalną dyskografię.
W 2005 roku, po wielu wspólnych sukcesach i sześciu wydanych płytach (Angels Fall First, Oceanborn, Wishmaster, Over the Hills and Far Away, Century Child, Once), kompozytor i założyciel zespołu Tuomas Holopainen w liście otwartym do Tarji poinformował o zerwaniu współpracy. Od tego momentu zespół przestał dla mnie istnieć. Oczywiście śledzę kontynuację działalności z innymi wokalistkami, ale jest to zupełnie coś innego.
Tarja rozpoczęła solową karierę i wydała już obecnie 4 płyty (Henkäys Ikuisuudesta, My Winter Storm, What Lies Beneath, Colours in the Dark). Osobiście zdecydowanie wolę słuchać nowych piosenek Tarji niż wersji instrumentalnych "nowego Nightwisha". Tuomas jest świetnym kompozytorem, a Tarja ma wspaniały głos - szkoda, że już nie współpracują, ale nie należy już kojarzyć Tarji wyłącznie z tym zespołem. Stworzyła coś nowego i własnego. Każda jej kolejna płyta jest lepsza i doskonalsza.
Pamiętam, że kiedyś w wywiadzie zapytana czy woli muzykę klasyczną czy metalową odpowiedziała, że nie mogłaby żyć bez jednej ani drugiej. Tarja uczyniła coś, co większości nie udało się nawet w drobnym stopniu. Połączyła brzmienie rocka z tym, co najlepsze w klasyce i to na najwyższym poziomie technicznej doskonałości. Połączenie symfoniczno-operowe z power metalem bardzo mi się podoba. Nie interesuje się jej życiem prywatnym, ale podziwiam głos i talent.
Nie bywam na koncertach, ponieważ nie lubię tłumów, ale ten koncert odbywał się zadziwiająco blisko, że aż szkoda byłoby nie zobaczyć jednej z moich ulubionych wokalistek.
Od publiczności oprócz braw, Tarja otrzymywała kwiaty i maskotki. Ktoś nawet wręczył polską flagę - możne specjalnie, gdy śpiewała "I Walk Alone". Tarja trzy razy zmieniała kreacje, ale o jej stylu nie chcę się wypowiadać, bo jest... bardzo specyficzny. Mam wrażenie, że nie zmienił się od dziesięcioleci.
Ktoś wpadł na pomysł, aby przynieść kolorowe balony (pierwsze zdjęcie) i rzucić je na scenę, bo promowana tą trasą koncertową płyta ma tytuł "Colours in the Dark". Wszystkie zdjęcia w tym poście zrobiłam ja i chociaż nie są dobrej jakości, wolałam umieścić takie, ponieważ są dla mnie pamiątką. Zawsze staram się tworzyć materiały do postu sama, a nie ściągać z internetu.
Na wiolonczeli grał Max Lilja - były członek zespołu Apocalyptica, a Mike Terrana został zastąpiony przez innego perkusistę z powodu kontuzji dłoni.
Tarja zaśpiewała dwa utwory ("Wish I Had An Angel" i "Over The Hills And Far Away") z repertuaru Nightwisha, co było dla mnie dużym zaskoczeniem. Przez cały czas robiła dziwne miny - co nie tylko ja stwierdziłam. Czasami jej gesty i zachowanie były przerysowane, ale jest prawdziwą divą i może sobie na to pozwolić. Dała publiczności mnóstwo pozytywnej energii i uśmiechu.
Osoby uczestniczące w wydarzeniu były w różnym wieku - nawet koło pięćdziesiątki. Na szczęście nie było aż takiego ścisku jak się spodziewałam. Nagłośnienie i akustyka były fatalne, ale odległość od Tarji wynosząca metr czy dwa wszystko rekompensowała. Przetrwanie dwóch supportów bardzo mnie znudziło, ale warto było wybrać się na ten koncert i zobaczyć Tarję na żywo :)
29 komentarze » • • •
Zazdroszczę ci strasznie. Miałam iść na Tarję do Łodzi i zobaczyć ją już po raz kolejny, ale musiałam jechać do Berlina na seans rodzinnych filmów Heydricha. Wybór był raczej prosty, mimo, że naprawdę kocham Tarję całym serduszkiem i teraz mam takie boze czemu nie moglam byc na koncercie ;_; i znacznie bardziej lubię jej solowy materiał od nightwisha, szczegolnie ostatnią płytę, jest bardzo dojrzała i bez tych wszystkich gay metalowych klawiszków, ołszyn sołlów i dead bojów. Żal mi tylko Floor, ze jej glos sie bedzie marnowal przy paździeżu Holopainena, ktory swoje najlepsze lata mial podczas Oceanborna i Wishmastera IMO. Mam nadzieje, ze holenderski kwiatuszek nie porzuci revampa ;(
OdpowiedzUsuńSuper, że miałaś możliwość wyjazdu :) A Tarja mam nadzieję jeszcze przyjedzie do Polski. Jakoś nie przepadam za Floor, bo jest zbyt "męska", ale głos ma oczywiście wspaniały. Ej Tuomas może jeszcze coś wydziergać :P
UsuńPrzyjedzie na pewno, ma tu duzo fanow, jakby nie bylo, ale trzeba bedzie troche poczekac, a ja z czekaniem mam bol dupy.
UsuńTuomas wg mnie jest mega przereklamowany i marnosc jego zdolnosci kompozytorskich obnaza plyta z kaczkami, ktora jest jednostajnym łubudubu z trailera nieskonczenie zapetlonym. A jeszcze buc ma sie czelnosc porownywac do Vaughama Williamsa, co jest mniej wiecej tak jakby Mandaryna porównywała sie do Tori Amos. Ten czlowiek kompletnie nie ma pojecia o pisaniu muzyki. Nasluchal sie Hansa Zimmera, ktory swoja droga tez nie prezentuje za wysokiego poziomu jesli chodzi o budowe kompozycji i roznorodnosc, no i teraz orze jak moze i nie pomaga fakt, ze wszyscy przezywaja go maestro i maja go za geniusza. Przy czym taki Max Richter ( https://www.youtube.com/watch?v=2Bb0k9HgQxc ) nie ma nawet w polowie takiego fejmu jak nieszczęsny Lolopainen i jego jednostajne nasranie orkiestry na dum dum dum dum. Dlatego szkoda mi Floor, bo jest stworzona do czegos lepszego i bardziej progresywnego niz przerosniete ego tomasza. No ale trzeba z czegos zyc.
Oh my gosh. Did you see Tarja? I cant translate your page but the picture tells. I'm a bit envious now. It must have been magical <3
OdpowiedzUsuńYes, I did! :D Sorry about having only one language version. But I'm sure you know all these information about her. She was amazing and so close! It was just breathtaking :)
UsuńŻałuję, że mnie nie było na koncercie :< Również było blisko! Smut z mojej strony przeogromny
OdpowiedzUsuńNie martw się. Na pewno będą następne :)
UsuńO, Tarja :) Nightwisha słuchałam w gimnazjum, ale potem, po wyrzuceniu Tarji przestałam. Jej solowe płyty też jakoś do mnie nie przemawiały... Ale tak to jest, że artyści się zmieniają i nie każdemu te zmiany się podobają. Tak samo mam teraz z Emilie Autumn, której twórczość po zmianach z 2012 przestała mi się podobać...
OdpowiedzUsuńWracając do Tarji, fajnie, że koncertuje :) Po zdjęciach widać, że było wiele emocji, miło jest potem wspominać taki koncert :)
Oczywiście, że zmieniają :) Tak, zgadzam się - na pewno długo go nie zapomnę. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie!
UsuńWe Wrocławiu też kiedyś Tarja była. Ze dwa lata temu bodajże. Ale nie poszłam, bo jakoś...no nie wiem. Odkąd opuściła Nightwisha właściwie przestałam się interesować i jednym, i drugim. Choć jestem zdania, że z Annette na pokładzie wcale nie było tak źle. Annette też miała ładny głos i kawałki, które nagrała z Nightwishem, dają niezłego kopa, są pełne energii, kilka z nich uwielbiam. Smutno trochę, że całe mnóstwo ludzi nie chciało jej dać szansy, bo nie jest Tarją, a Nightwish przestał być symfoniczno-gotycki. Z Floor pewnie będzie podobnie, choćby nie wiem jak świetna była (sama jeszcze nie słuchałam nic Nightwisha z Floor). Jest tak, jak Porcelana stwierdziła, nie każdemu zmiany się podobają.
OdpowiedzUsuńKattie
Zgadzam się z Tobą. Nieważne kto by przyszedł - po prostu nie byłby Tarją. A ostatnio nawet słuchałam solowej płyty Anette - chyba nawet lepiej wychodzi jej bez Nightwisha :)
UsuńTarja chyba programowo zawsze śpiewa 2 utwory Nightwish - z tego co czytałam po forach najczęściej Over the hills and far away/Nemo/Bless the child i w zależności od wokalisty supportu - duet np Phantom of the opera (którego zresztą do pary z Nemo miałam okazję słyszeć parę lat temu w Czechach w Zlinie ) :) . Poza tym na trasie symfonicznej w programie jest Swanheart o ile się nie mylę.
OdpowiedzUsuńSama myślałam, że się wybiorę, ale ostatecznie uznałam, że jednak odłożę pieniądze na coś innego, bo prawdę mówiąc z solowego repertuaru Tarji leżą mi raczej pojedyncze numery ( te bardziej klimatyczne o ile mogę tak to ująć, pokroju Anteroom of Death czy Victim of Ritual)
Tak z odrobinę innej beczki, jak wygląda Mega Club od środka? Nigdy jeszcze nie byłam, a wybieram się w ten piątek na Comę, bilety wyprzedane, więc trochę się boję o miejsce i generalnie nie wiem czego się spodziewać. Są jakieś spokojniejsze kąty / coś do złapania?
Pozdrawiam! :)
Nie bywam w takich klubach, a tam byłam pierwszy raz, ale postaram się jakoś to opisać :D Jest tam dosyć niski sufit. Na środku wolna przestrzeń, a przy ścianach takie podwyższenie jakby długi balkon. Mają tam szatnię, a przy wejściu był sklepik z gadżetami Tarji. Spokojniejsze kąty to chyba z tyłu będą :) Życzę udanej zabawy w piątek!
UsuńDzięki za odpowiedź i miłego weekendu! ;)
UsuńPozdrawiam
Ania
Świetna artystka. Nigtwish bez niej (Anekke) nie brzmi tak samo.
OdpowiedzUsuńJeeej, tak się składa, że i ja byłam na tej imprezie. Jaka szkoda, że nie Cię nie spotkałam!
OdpowiedzUsuńO! Tak, szkoda :( A rozmawiałam tam z kilkoma dziewczynami w gorsetach (podziwiam, że cały koncert w nich skakały).
UsuńMoże jeszcze będzie okazja. :c Z tego, co widzę po Twoich zdjęciach, to stałaś bardzo blisko sceny - zazdroszczę! :d Ja stałam skrajnie z prawej strony, przy tym drugim "parapecie". Co do nagłośnienia zgadzam się, że nie porywało, ale móc zobaczyć Tarję - cudowne uczucie! Na żywo jest jeszcze piękniejsza niż na zdjęciach, prawda? :)
UsuńTak :) Ma piękne oczy i nietypową, charakterystyczną urodę :) Może jeszcze kiedyś będzie okazja spotkać się na jej koncercie!
Usuńi ja tam byłam, szkoda że nie miałam możliwości Cie poznać a pewnie gdzieś w tym tłumie nieraz się minęłyśmy;).. zobaczyć i usłyszeć Tarję na żywo bezcenne:) tym bardziej że miałam okazję być na jej 3 z 4 koncertów w Polsce... i akurat koncert w Katowicach zakończył się dla mnie miłą niespodzianką ponieważ Tarja po koncercie wyszła do fanów:):) Co oznacza że w końcu mam z nią zdjęcie i jej autograf:) I przeżyłam to wszystko wciśnięta w gorset:)Mam nadzieję że szybko powróci do nas z trasą koncertowa:)
OdpowiedzUsuńTak? :D teraz się okazuje, że było dużo osób heh. Wyszła? Łał! Świetnie :D Zazdroszczę - wspaniała pamiątka.
Usuńpewnie niejedna z dziewczyn będąca w grupie gorseciary na fb i odwiedzająca Twojego bloga tam była i nie wiedziała za Ty to Ty;) wyszła, wyszła i wspaniale było móc zrobić sobie z nią zdjęcie :) pamiątka na całe życie:)
UsuńJA pamiętam, jak ze znajomą w gimnazjum jechałyśmy na koncert Tarji do Warszawy, to był rok jakoś 2009/2010. Suportem był zespół Markize, bardzo fajnie zagrali, nie wiem, czy znasz - wokalistka śpiewa po angielsku, francusku i rosyjsku <3 - porozmawiałam z nimi, kupiłam plakat z podpisami nawet dźwiękowców. Stałam w pierwszym rzędzie, wooah. Nie da się zapomnieć czegoś takiego, zwłaszcza, miało się jakoś 13-14 lat i gdy w tamtym okresie Nightwish był jednym z moich ulubionych zespołów :D
OdpowiedzUsuńMimo, że upodobania muzyczne i ubiór bardzo się zmieniły od tamtego czasu to sentyment pozostał :)
supportem*
UsuńNie znam akurat supportu :) To musiało być piękne przeżycie! Ja to doskonale rozumiem, bo też w tym wieku wielbiłam Nightwish. Miło pewnie tak sentymentalnie powspominać. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńTeraz mi tak bardzo smutno, że nie poszłam, ale też pewnie cena biletów była obłędna. Nightwisha uwielbiałam w czasach licealnych i na studiach, a do "My Winter Storm" mam ogromny sentyment. Chociażby z tego powodu kiedyś wybiorę się na koncert :)
OdpowiedzUsuńBtw. skoro już jestem, to chciałam napisać, że bardzo się cieszę, że zaczęły się pojawiać posty dla bardziej zielonych fanek gorsetów związane z hmm.. obsługą gorsetu? Nie jestem zbyt obcojęzyczna i garstkę informacji udaje mi się zebrać jedynie na kilku stronach oraz na kilku grupach na fb.
Jeśli mogę jeszcze coś zasugerować (o ile coś takiego nie zostało jeszcze zamieszczone, bo choć dość często tu zaglądam, nie wykluczam, że mogło mi umknąć) to mały słowniczek pojęć dla zielonych - pamiętam, że na początku miałam wiele wątpliwości co do tego z czego składa się gorset, czym do końca są anglojęzyczne pojęcia, które co prawda powszechnie się przyjęły, ale dla osoby dopiero wdrażającej się w tematykę, mogą sprawiać problem. Jasne, że wystarczy odrobina cierpliwości i wytrwałości, by sobie to przetłumaczyć, ale szczerze: wracając po iluśtam godzinach z pracy, pracy wymagającej wiedzy merytorycznej i dużej ilości uwagi, pracy w której spędzam wiele godzin przy kompie, sama myśl o pracy związane z koniecznością znalezienia znaczenia danego pojęcia, bywa bardzo męcząca i zniechęcająca. Teraz pewne rzeczy ogarniam intuicyjnie, ale pewnie znajdzie się ogromna ilość pojęć, które byłyby dla mnie nowością albo znaczyły coś innego niż myślałam. Dlatego oddałabym konia z rzędem za taką ściągawkę :)
Na pewno jeszcze przyjedzie! A bilety kosztowały ok. 100 zł.
UsuńDziękuję za podpowiedź :) Akurat mam już napisany taki post i niebawem będzie opublikowany. Czy jest jeszcze coś o czym chciałabyś poczytać?
Teraz to dopiero jest mi smutno ;) Ciężko mi powiedzieć o czym chciałabym czytać, bo jest pewnie mnóstwo ciekawych i przydatnych informacji, o których nie mam pojęcia, albo na które bym nie wpadła. Przykładowo nie wiem czy jest jakiś specjalny sposób dbania o gorsety (w tym np. sposób ich czyszczenia, czy przechowywania) albo jakie mogą być sprytne tricki związane z użytkowaniem gorsetów, bo takiego prawdziwego póki co jeszcze nie posiadam. Ale myślę, że ciekawe też byłyby informacje okołogorsetowe. Kiedyś wspominałaś, że interesujesz się strojami historycznymi, genezą gorsetów. Myślę, że byłyby interesujące ciekawostki tego rodzaju, sposób ewolucji gorsetów, ich rodzaje (wiem, że na jednej z grup na fb. pojawiały się tego rodzaju informacje, ale przynajmniej to dość ograniczony sposób przekazu), ale także strojów, jakie były do nich noszone. Chętnie też cieszyłabym oko nie tylko stylizacjami ale też informacjami co masz na sobie, albo czym zainspirowany był projekt danej sukni. Wiem, że w pewnym zakresie takie informacje się pojawiały (chyba głównie co do projektów gorsetów) ale takie informacje czy zdjęcia poboczne także byłyby (przynajmniej dla mnie) ciekawe :) Kojarzę też, że na grupie gorseciar pojawiały się informacje na temat tego, jak powinien wyglądać prawidłowo zawiązany gorset, o czym świadczy zły kształt wiązania, czy jak prawidłowo powinno się dowiązywać gorsety (bo nowe dopiero przyzwyczajają się do naszego ciała, a ciało także musi się odpowiednio dostosować). Wybacz jeśli tego rodzaju informacje już się pojawiły, ale coś mogło mi umknąć albo zapomniałam o czymś. A dlaczego czasami warto dublować informacje (szczególnie z tymi, które znajdują się na fb)? Bo widzę, że często dziewczyny mają różne zdania. Nawet, jeśli ktoś chce pomóc i w dobrej wierze udziela jakiejś odpowiedzi. Co prawda w kwestii gorsetów nie jestem w stanie tego ocenić, bo brak mi wiedzy, ale widzę jakie problemy są w innych kwestiach. Ktoś chce pomóc i wg swojej najlepszej wiedzy podpowiada, a okazuje się, że sprawa wygląda jednak trochę inaczej i podpowiedź jest błędna. Uff.. Chyba nic więcej nie przychodzi mi póki co do głowy :) Bardzo się cieszę, że interesujący mnie post wkrótce się pokaże :)
UsuńBardzo dziękuję za tak rozbudowaną odpowiedź :) Ja sobie wszystkie te zagadnienia sumiennie spisuję i postaram się odpowiedzieć. Niestety obecnie nie mogę przeznaczać na prowadzenie bloga tyle czasu co kiedyś, ale staram się przygotowywać posty w wolnych chwilach ;) Miło mi, że mam dla kogo pisać! Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.