Arcyksiążę Franciszek Ferdynand, Sarajewo i I wojna światowa

28.6.14

Zofia i Franciszek Ferdynand
– A to zabili nam Ferdynanda – rzekła posługaczka do pana Szwejka (…)– Którego Ferdynanda, pani Müllerowo – zapytał Szwejk nie przestając masować kolan. – Ja znam dwóch Ferdynandów: jeden jest posługaczem u drogisty Pruszy i przez pomyłkę wypił tam razu pewnego jakieś smarowanie na porost włosów, a potem znam jeszcze Ferdynanda Kokoszkę, tego, co zbiera psie gówienka. Obu nie ma co żałować.– Ależ, proszę pana, pana arcyksięcia Ferdynanda, tego z Konopisztu, tego tłustego, pobożnego.
Jaroslav Hašek, Przygody dobrego wojaka Szwejka podczas wojny światowej


Z lekcji historii wiemy, iż bezpośrednią przyczyną wybuchu pierwszej wojny światowej było zabójstwo Franciszka Ferdynanda w Sarajewie 28 czerwca 1914 roku - właśnie obchodzimy setną rocznicę. Pilniejsi uczniowie być może pamiętają, że zamachu dokonał Gawriło Princip. Jednakże kto to w ogóle był Franciszek Ferdynand i co robił w Sarajewie? Suche fakty, nazwiska i daty - zawsze miałam problem z ich zapamiętaniem, a jednak historia bardzo mnie pasjonuje. W tym poście chciałabym zainteresować Was osobą Franciszka Ferdynanda, który pewnie kojarzy Wam się obecnie tylko z wybuchem pierwszej wojny światowej.


Do niedawna mnie także kojarzył się jedynie z tym faktem, a z obrazów wiedziałam tylko, że był to "ten gruby z wąsem". W Wiedniu w Hofburgu jest pokój poświęcony jego pamięci - nazwałabym go nawet przedpokojem i nic związanego z Ferdynandem się w nim nie znajduje. Dowiedziałam się podczas zwiedzania Hofburgu, że Franciszek Ferdynand miał dziwne usposobienie, obsesyjnie dużo polował, zabijał masowo sarenki, a jego żona to już w ogóle szkoda gadać - pewnie ona chciała pojechać do Sarajewa i wszystko przez nią. Coś takiego mniej więcej sugerowano. To interesujące, że nadal w Wiedniu panuje taki jakby negatywny stosunek do tych osób mimo upływu czasu, ale dlaczego to wyjaśnię dalej :) Nic dziwnego, że Ferdynand chciał  znajdować się jak najdalej od Wiednia - podobnie zresztą jak cesarzowa Elżbieta. "Uciekał" nawet do Ameryki, a wcześniej do Afryki, ale to również z powodu ciężkiej choroby.


Zainteresowałam się tym wątkiem z historii rodziny Habsburgów, ponieważ początkiem sierpnia zeszłego roku (2013), wracając z Pragi, miałam przyjemność odwiedzić zamek Franciszka Ferdynanda - Konopiště. Podczas zwiedzania zamku miała miejsce nietypowa sytuacja :) Wyglądała następująco: Pilnie przysłuchiwałam się nastrojowym objaśnieniom przewodnika i w nabożnym skupieniu oraz ciszy podziwiałam wnętrza, uważając, aby nie wyjść po za červený koberec (czerwony dywan). Tę patetyczną atmosferę nagle przerwało niespodziewane wkroczenie do sali mężczyzny we fraku z dzieckiem na ręku. Pani przewodnik zaczęła całować go po rękach i radośnie szczebiotać (po czesku oczywiście). Następnie mężczyzna wskazując dziecku obraz powiedział coś w tym stylu: O popatrz, to twój pradziadek! Wtedy nastąpiła lekka konsternacja i zmieszanie, gdyż totalnie nie znałam historii tej gałęzi rodu. Nie wiedziałam kto to jest ani skąd się tam wziął, bo drzwi zwiedzonych sal były zamykane na klucz. Nic dziwnego, że rozważyłam nawet możliwość iż jegomość we fraku z dzieckiem na ręku jest jakimś potomkiem, a ja mu się bezprawnie i zuchwale przetaczam przez dom. Teoretycznie było to możliwe, bo niektóre zamki są prywatną własnością żyjących potomków.

Teraz nastąpi mała dygresja. Dzień wcześniej zwiedzałam zamek Karlova Koruna, który jest prywatną własnością potomka sławnego rodu, a co ciekawsze owy potomek ożenił się z kobietą z innego możnego rodu, która również ma swój zamek Kost - zwiedzałam go parę lat temu. Nawet połączyli swoje strony internetowe :) Dla mnie to bardzo inspirujące, ale w tym poście zajmiemy się małżeństwem morganatycznym, czyli między osobami o nierównym statusie. To koniec wstępu, a teraz zacznę od początku.

Arcyksiążę Franciszek Ferdynand


Franciszek Ferdynand Habsburg-Lotaryński d'Este urodził się 18 grudnia 1863 roku w Grazu. Był najstarszym synem brata cesarza Franciszka Józefa I, arcyksięcia Karola Ludwika i księżnej Marii Annunziaty Burbon-Sycylijskiej. Po samobójczej śmierci syna cesarza Rudolfa w 1889 roku (moje posty o Mayerlingu) oraz brata cesarza Maksymiliana - cesarza Meksyku i swojego ojca Karola Ludwika został następcą tronu.

Skąd wzięło się w jego nazwisku d'Este? Pierwsza część - Habsburg-Lotaryński wiadomo pochodzi z domu Habsbursko-Lotaryńskiego (powstałego w wyniku ślubu Marii Teresy von Habsburg oraz Franciszka I Stefana von Lothringen), ale tajemniczy dodatek d'Este to bardzo ważna informacja :) Franciszek odziedziczył go po wymarłej habsbursko-esteowskiej gałęzi włoskiego rodu Este wraz z całym spadkiem ze znacznymi dobrami i tytułem modeńskiego wojewody. Stał się tak jednym z najbogatszych członków cesarskiego rodu, co umożliwiło mu samodzielne i względnie niezależne od Wiednia postępowanie.


Franciszek Ferdynand był od dzieciństwa wychowywany jako jeden z przyszłych czołowych przedstawicieli cesarskiego dworu. Otrzymał dobre, wszechstronne wykształcenie, które obudziło w nim późniejsze zainteresowanie różnymi naukowymi dziedzinami. Posiadał wiadomości z historii, geografii, biologii, myślistwa, ogrodnictwa, a także politologii, prawa, wojskowości i marynarki. Wiele uwagi poświęcił architekturze i historii sztuki, interesował się zabytkami i ich ochroną. Dwór cesarski przewidywał dla niego karierę wojskową i w tym duchu był wychowywany. Arcyksiążę Franciszek Ferdynand już w wieku piętnastu lat stał się porucznikiem pułku piechoty.

Więcej o wychowaniu i niełatwym dzieciństwie można poczytać w tym artykule: Jak wychować arcyksięcia? Odkrywamy tajniki habsburskiej edukacji, ale uważam, że końcowe wnioski o Franciszku są za daleko posunięte i artykuł jest trochę nieobiektywny.

Polityka

Arcyksiążę często podróżował i uważnie śledził sposoby życia i funkcjonowanie społeczeństw w odwiedzonych krajach. Wielkie wrażenie zrobiła na nim zwłaszcza federalistyczna konstytucja USA, w której znalazł pewien model dla rozwiązania stosunków pomiędzy narodami w monarchii. Przypominam o obszarze i narodach wchodzących w skład monarchii Austro-Węgierskiej. Spis ludności z 1910 r. wykazał obecność na tych ziemiach 12 milionów Niemców, 10 milionów Węgrów, 5 milionów Polaków, 3 milionów Rumunów, 4 milionów Małorusów, 2 milionów Słowaków, 1,2 miliona Słoweńców i tyle samo Serbochorwatów. Dodajmy jeszcze kilkaset tysięcy Żydów.

Franciszek Ferdynand wyznawał ideę wielonarodowego państwa, gdzie różne grupy narodowościowe mogły brać udział w administrowaniu. Jego zdaniem koncepcję tę można było rozciągnąć nawet jeszcze dalej. Czytałam, że "Dzisiejsza Unia Europejska jest spadkobierczynią monarchii Habsburgów." Polecam dla zainteresowanych artykuł: "Arcyksiążę Franciszek Ferdynand to ojciec dzisiejszej Europy."


Z panującym cesarzem Franciszkiem Józefem I nie miał zbyt dobrych stosunków. Cesarz nie cenił swojego bratanka, który był czasami porywczy. Arcyksiążę projektował plany reform, które miały zostać rozpoczęte po objęciu tronu. W miejsce monarchii dwuczłonowej proponował państwo trójczłonowe (trzecim narodem rządzącym mieli zostać Słowianie Południowi, czyli przede wszystkim Chorwaci) lub federacji z większą rolą krajów koronnych. Z tych powodów arcyksiążę był nielubiany przez Węgrów, którzy bali się utraty swoich wpływów w Austro-Węgrzech. W swojej politycznej koncepcji dążył do przekształcenia cesarstwa austro-węgierskiego w monarchię konstytucyjną federacyjnego typu, która odpowiadałaby jej wielonarodowemu składowi i która dawałaby równe prawa wszystkim narodom cesarstwa.

Małżeństwo


Prawdopodobnie w 1892 roku arcyksiążę roku poznał  ubogą czeską szlachciankę hrabinę Zofię Chotkową. Wiedział, iż habsburskie zasady dynastii nigdy nie pozwolą, aby hrabina jako osoba "niższego" pochodzenia zajęła na dworze cesarskim pełnoprawną pozycję żony. Franciszek Józef był bardzo niechętny wobec planowanego ślubu i według dynastycznych zasad stanowczo się sprzeciwiał. Franciszek Ferdynand podjął zatem decyzję o renuncjacji, to znaczy zrzeczenia się wszelkich praw do dziedziczenia przez jego potomnych. To zobowiązania następca podpisał na wielkim zjeździe dworu w Wiedniu trzy dni przed ślubem. Ślub odbył się 1 czerwca 1900 roku w Północnych Czechach.


Akt renuncjacji świadczył o szczerości i głębokiej miłości arcyksięcia do Zofii. Ich zgodne i szczęśliwe małżeństwo napełniło ich życie wartościami, z którymi nie mogły równać się żadne oficjalne uznania i honory. Para miała trójkę dzieci: Zofię, Maksymiliana i Ernesta.




Małżeństwo to było morganatyczne, czyli zawarte przez członka rodu arystokratycznego lub dynastii z osobą uznawaną za będącą niższego stanu, która poprzez związek ten nie zmienia swego stanu, tj. nie uzyskuje awansu społecznego, a potomstwo z tego związku nie ma praw do tytułów, funkcji i dóbr dziedziczonych w rodzinie małżonka wyższego stanem.

Ponadto Zofia nie mogła korzystać z pojazdów należących do rodziny oraz nie była mile widziana na oficjalnych uroczystościach rodzinnych. Nigdy nie była uważana za równorzędnego członka rządzącego domu. Także Zofia mogła się w Wiedniu nie pokazywać.


 


Ernest, Zofia, Maksymilian
 

Kolekcjonerstwo i polowania

Kolekcjonerstwo w tamtych czasach należało do wymogów społecznej reprezentacji wyższych warstw. Arcyksiążę przedmioty do kolekcji zbierał podczas swoich podróży, ale wiele wyszukiwał także na aukcjach. Posiadał różnorodne przedmioty i zastanawiał się nad utworzeniem wielkiego etnograficznego muzeum, z tego powodu gromadził m.in. materiały etnograficzne z wszystkich krajów cesarstwa. Kolekcje Ferdynanda były rozproszone po wszystkich arcyksiążęcych siedzibach. Tylko dwie, które lubił najbardziej, zachował na jednym miejscu - w zamku Konopiště. Była to przede wszystkim kolekcja broni. Pokaźny zbiór zawierał broń z majątku rodziny Este oraz z majątku Habsburgów. Kolekcja należy najciekawszych i najbardziej cennych na świecie. W 1914 roku kolekcja liczyła 4 618 przedmiotów.


Drugą kolekcją w całości umieszczoną na zamku Konopiště była kolekcja przedmiotów przedstawiających Świętego Jerzego. Z tej kolekcji był szczególnie dumny, ponieważ jej nie odziedziczył, a zebrał sam. Ferdynand był bardzo pobożny, a historia św. Jerzego mogła symbolizować dla niego walkę o rękę Hrabiny, walkę z ciężką chorobą oraz z niezrozumieniem i intrygami cesarskiego dworu.

Na konopiskim zamku znalazła miejsce jeszcze inna duża kolekcja - trofea myśliwskie. Z dużej ilości zdobytych trofeów niepoprawnie wywnioskowano aż chorobliwą manię łowiecką następcy. Ta cecha jak też wiele innych przekazywanych wyobrażeń, odzwierciedla powierzchowny pogląd na jego osobowość i jest przejawem tendencyjnych dążeń, aby prezentować go jako przedstawiciela najgorszych i najbardziej zwyrodniałych cech arystokratycznych kręgów i monarchii.



Franciszek Ferdynand do myślistwa, jako jednego z rzeczy cechujących ówczesne arystokratyczne upodobania, był kierowany od dzieciństwa. Miał szczególny talent strzelecki, na którego rozwój miała wpływ szkoła wojskowa. Konsekwentnie szanował zasady łowieckiej etyki. Intensywnie dbał o hodowlę zwierzyny, zalesiał grunty, chronił rewiry łowieckie. W zimie dokarmiał zwierzynę na tyle, że jej ilość rosła tak, że strzelanie było koniecznością, aby zachować w przyrodzie równowagę.

Następca czas wolny spędzał na polowaniach w towarzystwie wysokich rangą dostojników państwowych. W kolekcji znajdują się okazy upolowane również podczas podróży m.in. z Cejlonu, Indii i Chin. 


Sarajewo

28 czerwca 1914 roku arcyksiążę Franciszek Ferdynand udał się wraz z Zofią do Bośni i Hercegowiny, gdzie w roli generalnego inspektora sił zbrojnych miał obserwować manewry armii austro-węgierskiej.

Przybycie do Sarajewa
Franciszek Ferdynand i Zofia Chotek wsiedli do automobilu razem z gubernatorem Bośni i Hercegowiny - Oskarem Potiorkiem i hrabiną Franz von Harrach. Kolumna samochodów ruszyła ulicami Sarajewa, witana przez tłumy zgromadzonych gapiów. Pośród nich czekali zamachowcy uzbrojeni w pistolety i granaty, którzy doskonale wiedzieli w jakich miejscach się ustawić, ponieważ kilka dni wcześniej trasa przejazdu została podana do publicznej wiadomości.

Zofia i Ferdynand w dniu zamachu
Wizytę Arcyksięcia zabezpieczało zaledwie 120 policjantów, którzy byli rozstawieni co 100 metrów, co powodowało, iż w przypadku jakiegokolwiek zagrożenia, nie mieli żadnej realnej możliwości interwencji. Pierwotnie na trasie przejazdu miał być ustawiony szczelny kordon wojska, ale w dniu wizyty w mieście przebywała tylko jedna kompania piechoty. Żołnierze z miejscowego garnizonu nie wrócili jeszcze z manewrów, które z resztą sam Franciszek Ferdynand miał wizytować.


Kiedy kolumna samochodów mijała pierwszego z zamachowców - Muhameda Mehmedbašića nie zdołał on rozpoznać, w którym samochodzie podróżuje książęca para i limuzyna pojechała spokojnie dalej. Następny z zamachowców - Vaso Čubrilović nie odważył się strzelać, widząc w pojeździe księżną Zofię.


O godzinie 10:10 konwój samochodów zbliża się do miejsca, w którym stoi Nedeljko Eabrinović trzeci z zamachowców. On również nie ma pewności, w którym samochodzie podróżuje arcyksiążę Ferdynand, ale wykazuje się większą inwencją niż jego poprzednik. Uprzejmie pyta stojącego obok policjanta, a kiedy ten rozwiewa jego wątpliwości, wyjaśniając mu, że Arcyksiążę jedzie w trzecim samochodzie, Eabrinović odbezpiecza i rzuca granat. Szczęśliwie dla jadącej w samochodzie książęcej pary, robi to o ułamek sekundy za późno. W dodatku kierowca samochodu, wykazuje się przytomnością umysłu i widząc co się dzieje, gwałtownie przyspiesza. Dzięki temu granat odbija się od złożonego, płóciennego dachu i eksploduje pod kołami następnego pojazdu raniąc dwóch oficerów i 20 osób z tłumu. Eabrinovicia schwytano zaraz po tym jak połknął pigułkę z trucizną i rzucił się do rzeki (trucizna okazała się zwietrzała, zaś rzeka za płytka).
W tym czasie, stojący na sąsiedniej ulicy Gawriło Princip, słysząc wybuch granatu, jest przekonany, że zamach się powiódł, udaje się więc do pobliskiej kawiarni, w której wcześniej spotykali się zamachowcy.

Zofia i Ferdynand przed ratuszem
Mimo konsternacji wywołanej zamachem, odbyły się przemówienia w ratuszu, po czym, arcyksiążę zmienia harmonogram wizyty i postanawia jechać do szpitala, aby odwiedzić rannych. Kolumna pięciu samochodów ponownie rusza ulicami Sarajewa. Kiedy pojazdy zwalniają na zakręcie, tuż obok stoi w tłumie Trifko Grabež - czwarty z zamachowców. Jest uzbrojony w pistolet, ale nie chcąc narażać postronnych osób rezygnuje z oddania strzału. Arcyksiążę po raz czwarty unika zagrożenia.


Kiedy samochody dojeżdżają do skrzyżowania, kierowca pierwszego z nich, prawdopodobnie niepoinformowany o zmianie planu wizyty, skręca w niewłaściwą uliczkę. Traf chce, że jest to akurat uliczka, przy której znajduje się kawiarnia z pijącym kawę Gawriło Principem, który widzi jak jego „cel” zatrzymuje się tuż obok.

Kilka minut przed zamachem
Zamachowiec wyskakuje z kawiarni, podbiega do samochodu Arcyksięcia i oddaje dwa strzały: jeden ranił Franciszka Ferdynanda w szyje, drugi księżnę Zofię w brzuch - dwa strzały, nazwane później iskrą rzuconą na beczkę prochu.

W powstałym zamieszaniu generał Potiorek sądził, że księżna Zofia tylko zemdlała i osunęła się na kolana męża, który nadal siedział wyprostowany. Po chwili jednak hrabina Harrach zauważyła, że siedzą w kałuży krwi. Parę natychmiast odwieziono do rezydencji gubernatora (nie wiadomo dlaczego nie do szpitala), lecz arcyksiążę Franciszek Ferdynand był już martwy, zaś Zofia zmarła kilka minut później.

Gavriło Princip po oddaniu strzałów połknął ampułkę z cyjankiem - trucizna okazała się zwietrzała. Po chwili, został zatrzymany przez agentów ochrony, którzy wyrwali go z rąk tłumu, dzięki czemu uszedł przed niechybnym linczem.

Gavriło Princip

Gawriło Princip w chwili aresztowania
Gavriło Princip jako nie mający jeszcze ukończonych dwudziestu lat (i przez to nie podlegający karze śmierci według prawa Austro-Węgier) został skazany na najcięższy możliwy wyrok – 20 lat więzienia  i osadzony w twierdzy Theresienstadt (Terezin w Czechach). Z powodu ciężkich warunków w celi, zimna i wilgoci Princip zachorował na gruźlicę kości i zmarł 28 kwietnia 1918 w pokoju nr 33, w sektorze 13 więziennego szpitala, nie wiedząc, że wybuchła i toczy się I wojna światowa. Tuż przed śmiercią na ścianie obok swojego łóżka wyrył napis "Nasze duchy będą się błąkać po Wiedniu i straszyć jaśniepanów".


Był członkiem nacjonalistycznej organizacji „Młoda Bośnia”, powiązanej z serbską organizacją terrorystyczną „Czarna Ręka”. 

Strzelał z pistoletu Browning M1910 kalibru 7,65 mm o numerze seryjnym 19074, który do dziś można obejrzeć w Heeresgeschichtlichen Museum w Wiedniu.

Jego ostatnie słowa: "If I hadn't done it the Germans would have found another excuse."

W królewskiej, a później komunistycznej Jugosławii został okrzyknięty narodowym bohaterem. Jego imieniem nazywano główne ulice miast, mosty i szkoły. Do dziś jest przez wielu Serbów traktowy jako bohater narodowy. 



Proces zamachowców (Ilustrowany Kurier Wojenny 5.12.1914 r)
Inni uczestnicy zamachu :

Muhamed Mehmedbašić zbiegł z więzienia i po wojnie powrócił do Sarajewa. Vaso Čubrilović zostal skazany na 16 lat więzienia. Po wojnie wrócił do Sarajewa. Zmarł w 1990 roku jako ostatni z zamachowców. Nedeljko Eabrinović i Trifko Grabež skazani na karę 20 lat, zmarli w więzieniu na gruźlicę.


Automobil przeklęty

Gräf & Stift, którym jechał Franciszek Ferdynand, został okrzyknięty samochodem przeklętym. Niesamowite historie następnych właścicieli pojazdu można znaleźć tutaj: słynne zamachy samochodowe. Obecnie odrestaurowany pojazd jest eksponatem w Heeresgeschichtliches Museum w Wiedniu.


Automobil, którym podróżował arcyksiążę w dniu zamachu.

Następstwa zamachu

„Na pierwszą wiadomość o zamachu w Sarajewie odbyły się masowe demonstracje Chorwatów przeciw Serbom. Przeciw Serbom zwraca się bowiem ogólne rozgoryczenie, jako przeciw moralnym sprawcom katastrofy”.
„Współczucie ludności, poza osieroconymi dziećmi arcyksięcia, zwraca się przede wszystkim ku osobie sędziwego monarchy, którego w życiu już tyle ciosów spotkało. Podczas powrotu z Ischlu, który nastąpi dzisiaj w południe, spodziewana jest manifestacja całej ludności Wiednia”.
W rezultacie, 28 lipca 1914 roku Austro-Węgry wypowiedziały Serbii wojnę, która na skutek powiązań sojuszniczych ogarnęła w ciągu następnych kilku dni całą Europę.

Po zamachu Austro-Węgry chciały przeprowadzić śledztwo na terenie Serbii (był to jeden z punktów postawionego Serbii ultimatum), jednak władze Serbii nie udzieliły na to zgody, co stało się pretekstem do wypowiedzenia wojny, nazwanej potem wojną światową.

Niemcy sprowokowały Austrię do wypowiedzenia wojny Serbii. Habsburgowie zrobili to w dniu 28 lipca 1914 roku.

W dniu 29 lipca Rosja zarządziła mobilizację. Otrzymała poparcie od Francji i ruszyła zasada domina. W dniu 1 sierpnia II Rzesza Zweites Reich ogłosiła wojnę z Rosją. Dwa dni później z Francją. Pogwałcenie przez Niemców neutralności Belgów zmusiły Wielką Brytanię do przystąpienia do wojny.



Przestrzelony i zabrudzony krwią mundur arcyksięcia Franciszka Ferdynanda, przechowywany w Heeresgeschichtliches Museum w Wiedniu.

Co by było, gdyby w niedzielne przedpołudnie 28 czerwca 1914 roku, jadąca ulicami Sarajewa kolumna samochodów, zamiast skręcić, pojechała prosto?

Być może wojna wybuchła by nieco później, bo co do tego, że w ogóle by wybuchła, nie ma wątpliwości. Za to prawdopodobnie nikt nigdy nie usłyszałby o Gawriło Principie, o którym dzisiaj można przeczytać w każdym szkolnym podręczniku do historii.





Jak na ironię Arcyksiążę Franciszek Ferdynand planował po wstąpieniu na tron, przekształcenie Austro-Węgier z państwa dwuczłonowego w trójczłonowe, w którym trzecim "narodem rządzącym" mieli zostać Południowi Słowianie. Sprzeciwiał się uprzywilejowanej roli Węgrów i chciał nadać prawa m.in. Serbom, których przedstawiciel dokonał zamachu. Franciszek był także zdecydowanym przeciwnikiem zbrojnego konfliktu, który wisiał już wtedy w powietrzu.


Choć jedna z kul przeszyła mu gardło powtarzał kilkukrotnie „to nic, to nic”. Wraz z jego śmiercią nastąpił początek końca epoki. Świat po I wojnie światowej, która strąciła odwieczne dynastie z tronów i zmieniła oblicze narodów Europy już nigdy nie był taki sam. Wojna pochłonęła prawie 9 milionów ofiar. Niespełna 21 milionów osób zostało rannych. Przestała także istnieć wielonarodowa monarchia Austro–Węgierska, której Franciszek Ferdynand miał być władcą.






A co stało się z dziećmi?

O ile dobrze zrozumiałam po czesku, dzieci nie zostały poinformowane o śmierci rodziców przez kilka dni. Powiedziano im tylko, że zostali ciężko ranni i nakazano modlić się o ich wyzdrowienie. Na zamku można zobaczyć wzruszające rysunki namalowane przez Zofię po śmierci rodziców.

Osierocone książęta Hohenbergu: trzynastoletnia Zofia, dwunastoletni Maksymilian i dziesięcioletni Ernest byli przekazani pod opiekę księcia Jarosława Thun-Hohensteina i jego żony Henryki, siostry zamordowanej Zofii. Podczas wojny mieszkali na konopiskim zamku, ale po wojnie, kiedy w 1921 roku została uchwalona ustawa o upaństwowieniu majątków Habsburgów i Hohenbergów, opuścili Czechosłowację i udali się do nowopowstającej Republiki Austrii. 

W 1938 roku Maksymilian, Ernest i Zofia opowiedzieli się przeciwko Anschlussowi Austrii, zostali aresztowani i deportowani do obozu koncentracyjnego w Dachau. Najdłużej z rodzeństwa żyła Zofia - zmarła w 1990 roku w wieku 89 lat.



_____________________________________________

Ostatnio znalazłam filmik o zamachu. Bardzo ładnie jest to tam przedstawione nawet z próbą rekonstrukcji wydarzeń przez aktorów. Polecam dla zainteresowanych, bo znajdują się tam bardzo ciekawe szczegóły, o których nie było wspomniane w moich trzech książkach.




Powstał również film fabularyzowany pt. "Das Attentat - Sarajevo 1914", ale nie do końca obiektywnie przedstawia wydarzenia.

Niedawno zaopatrzyłam się w książkę pod tytułem "Zabić arcyksięcia" i może jeszcze powrócę do tego tematu :) 

Jeszcze wspomnę, że bardzo obszerna geneza I wojny światowej dla zainteresowanych znajduje się w biografii Franciszka Józefa I autorstwa Stanisława Grodziskiego.
_____________________________________________

Rodzina Habsburgów
Karol Ludwik, Franciszek Józef, Ferdynand Maksymilian, Ludwik Wiktor ok. 1863 r.
A tak nawiasem - Franciszek Ferdynand to bratanek cesarza Franciszka Józefa I. Zamach w Sarajewie to tylko jedna z licznych tragedii rodzinnych, których Franciszek doświadczył nadzwyczaj wiele - śmierć córki Zofii, samobójstwo syna Rudolfa, zamordowanie żony cesarzowej Elżbiety.
Franciszek Józef I miał siostrę Marię Annę, która zmarła w wieku pięciu lat oraz trzech braci :
  • Karol Ludwik (ojciec Franciszka Ferdynanda) zmarł na tyfus, na który zachorował po wypiciu wody z Jordanu podczas pielgrzymki do Ziemi Świętej. 
  • Ferdynand Maksymilian I cesarz Meksyku został rozstrzelany tamże (jest o tym wzmianka w książce pt. ''Pod wulkanem")
  • Ludwik Wiktor lubił kolekcjonować parasolki i przysparzał licznych skandali, dlatego Franciszek Józef wygnał go z Wiednia do zamku Klessheim niedaleko Salzburga z nakazem nie opuszczania tego miejsca.
Od strony Elżbiety Bawarskiej z linii Wittelsbachów historie rodzinne są równie ciekawe rozpoczynając od Ludwika II. Dla mnie to bardzo interesujące :)

W kolejnym poście napiszę o zamku Franciszka Ferdynanda Konopiště.

You Might Also Like

6 komentarze » • • •

  1. mam do ciebie straszny szacunek za notki historyczne, naprawde, sa tak wyczerpujace i milo sie je czyta.
    Strasznie zaciekawil mnie ten hajp na Sw Jerzego, to taki swiety spod znaku fantasy, a czesto przerozni wladcy mieli do niego jakis odchyl :)
    a czy arcyksiaze byl taki znowu gruby? Troche puculek, ale widocznie zmienily sie kanony;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak miło mi to słyszeć od osoby którą podziwiam :) Ja tylko zdobywam informacje ze wszelakich dostępnych źródeł, a Ty przeprowadzasz wywiady, piszesz na strony historyczne i odnajdujesz nowe fakty! To dopiero godne podziwu.

      No w porównaniu do Franciszka Józefa był :) A w tym cytacie na początku Jaroslav Hašek też o tym wspomina heheh

      Usuń
  2. A ja z nieco innej beczki, choć lekko związanej z tematem. Do poczytania dla przyjemności polecam trylogię "Lewiatan" Scotta Westerfelda, w której I Wojna Światowa toczy się w alternatywnym świecie, podzielonym zasadniczo na dwa obozy: Darwinistów, którzy korzystają ze specjalnie zmodyfikowanych genetycznie zwierząt, i Chrzęstów, używających maszyn. Opowieść ma z prawdziwą historią dość niewiele wspólnego, ale wciąga i czyta się bardzo przyjemnie.

    Kattie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za rekomendację :) O to z gatunku steampunk. Lubię genetykę i maszyny, a zorientowałam się trochę i są tam nawiązania do Ferdynanda. Trafnie :D
      Pozdrawiam serdecznie i dziękuje za komentarz

      Usuń
  3. Hej , czym rózni się gorset od pasa gorsetowego ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co rozumiesz pod pojęciem „pas gorsetowy”? Dla mnie to cienki pasek ozdobny inspirowany gorsetem np. z wiązaniem gorsetowym. Nie modeluje on raczej w żaden sposób sylwetki (może ją tylko podkreślić), a gorset oczywiście modeluje i jest znacznie szerszy. Proszę pytania niezwiązane z tematem posta zadawać w wiadomościach prywatnych.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

DOŁĄCZ DO GRUPY DIORELLA ATELIER

Like me on Facebook

Subscribe