Chorwacja 2019 - weekend majowy: Brodarica, Szybenik, Krapanj cz.1

18.6.19


Świat jest piękny. Jestem wdzięczna, że mogę go podziwiać i odwiedzać różne kraje. Nie wszystkie podróże opisuję na blogu, ale mam nadzieję, że kiedyś to nadrobię. Jak zwykle post pojawia się z opóźnieniem, ale lepiej później niż wcale. Wszystkie zdjęcia tym razem zrobiłam małym, poręcznym iphonem. Zobaczcie czy wyszły dobrze :)




Tegoroczny weekend majowy spędziłam z całą rodziną na Chorwacji. Chorwacja to przepiękny kraj, który cenię za spektakularne widoki, czystą, lazurową wodę, zabytkowe, małe miasteczka i bardzo przyjaznych ludzi. To miejsce, gdzie można wypocząć.



Brodarica 

Nocowałam w miasteczku Brodarica i stamtąd wyjeżdżałam na dalsze zwiedzanie. To świetna lokalizacja. Brodarica jest spokojną, małą wioską świetnie nadającą się do wypoczynku w rodzinnym gronie. Nie ma tam typowych hoteli, ale bardzo wielu mieszkańców oferuje zakwaterowanie w swoich domach.


Odkrywanie piękna Chorwacji jest jeszcze przyjemniejsze, gdy mamy do dyspozycji łódź. Każdego dnia można płynąć w inne miejsca. Moja rodzina przywodzi łódki z Polski. Pływanie po elektryzującym błękicie Adriatyku wynagradza wszelkie trudy podróży i dodatkowe koszty.



Z Brodariki popłynęliśmy wzdłuż wybrzeża w kierunku Šibenika (pol. Szybenik). W drodze spotkaliśmy ogromny wycieczkowiec, z którego machali do nas turyści. Pierwszym miejscem historycznym, które zwiedziliśmy była Twierdza św. Mikołaja (tvrđava sv. Nikola).

Jest usytuowana na małej wyspie, co sprawia wrażenie jakby wyrastała z wody. Leży w bardzo strategicznym dla obronności miasta punkcie - u wejścia do kanału, który prowadzi do Šibenika. Jest to zarazem ujście rzeki Krka do Adriatyku. Głównym zadaniem fortu, wybudowanego w XVI wieku, była obrona przed flotą turecką.


Twierdza ma kształt trójkąta (rzadko spotykana konstrukcja w Dalmacji), z trzema bastionami obronnymi i była uzbrojona w 32 armaty. Ocenia się jednak, że gdyby wystrzelono z nich wszystkich, to spowodowało by to więcej szkód niż pożytku, bowiem detonacja mogłaby naruszyć ściany i fundamenty. Znaczący jednak był fakt, że twierdza od strony morza wyglądała potężnie i groźnie, nikt więc nie odważył się do niej zbliżyć. I to było najważniejsze zadanie twierdzy - szerzyć postrach wśród ewentualnych wrogów. 


Pomimo, że forteca nie do końca spełniała swoich funkcji obronnych to sama organizacja wojskowa wewnątrz twierdzy od początku była wzorowa. W skład  garnizonu twierdzy wchodziło 25 żołnierzy i 5 artylerzystów. Na czele tej jednostki stał „kaštelan”, zwany kapitanem, wybierany z weneckiej arystokracji na okres dwóch lat. „Wybrany”, w tym czasie, nie mógł opuścić twierdzy pod groźbą kary śmierci. 

     


Dzisiejszy wygląd twierdzy jest zbliżony do jej pierwowzoru, chociaż drobnych przebudowań dokonano już za czasów weneckich. W XIX wieku wymieniono lufy armatnie i dodano parę nowych otworów strzelniczych. Następnie przebito nowe armatnie otwory powodując pękanie sklepień. W 1979 roku została opuszczona przez wojskowych. Po dwóch latach rekonstrukcji twierdza została otwarta dla zwiedzających w lipcu 2019 roku.



Šibenik (Szybenik)

Šibenik jest miastem o ciekawej i burzliwej przeszłością, o której świadczą liczne zabytki kultury. Po raz pierwszy nazwa miasta pojawia się w 1066 r. W przeciwieństwie do innych miast w Dalmacji założonych przez Ilirów, Greków czy Rzymian jest najstarszym miastem rodowym Chorwatów na wschodnim wybrzeżu Adriatyku, jednakże prace archeologiczne dowodzą, że miejsce to było zamieszkane na długo przed przybyciem Chorwatów.



Imperium osmańskie zaczęło zagrażać miastu pod koniec XV wieku, jednak nigdy go nie zajęło. W XVI w. zbudowano wspomnianą już Fortecę św. Mikołaja, a w wieku XVII wzmocniono obronność miasta budując Fortecę św. Jana i Šubićevaca.

Po upadku Republiki Weneckiej w 1797 miasto znalazło się pod kontrolą Monarchii Habsburgów. Po I wojnie światowej było częścią Królestwa Jugosławii, a podczas II wojny światowej znalazło się pod okupacją faszystowskich Włoch oraz Niemiec. Po wojnie stało się częścią Socjalistycznej Federalnej Republiki Jugosławii; od odłączenia się Chorwacji od SFRJ w 1991 znajduje się na jej terytorium.

Ogród przy franciszkańskim klasztorze św. Wawrzyńca

Zmierzając w kierunku twierdzy św. Michała mijamy franciszkański klasztor św. Wawrzyńca z początku XVII w., w którym znajduje się niewielki, ale piękny ogród. Warto zatrzymać się tam na chwilę.






Widok na Šibenik z twierdzy św. Michała, po lewej Twierdza św. Jana.





Katedra Św. Jakuba w Sibeniku jest unikalnym zabytkiem architektury od 2000 roku wpisanym na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Pomysł budowy okazałej świątyni narodził się w 1298 r. gdy Sibenik otrzymał własną diecezję i status miasta.


Dzisiejszy Szybenik tętni życiem artystycznym i kulturalnym. Co roku odbywa się tu Międzynarodowy Festiwal Dzieci (chorw. Međunarodni Dječji Festival). W Szybeniku organizowane są Wieczory Chórów, a także Dalmatyńskie Wieczory Chansons.  


Rozważ wizytę w Szybeniku jeśli jesteś fanem Gry o Tron. Kilka scen powstało m.in. przed katedrą św. Jakuba czy w twierdzy św. Jana.



Zbieranie polnych kwiatów sprawia mi przyjemność :)





Twierdza św. Michała 

Pierwszą twierdzą jaka powstała w Šibeniku była twierdza św. Michała, która znajduje się na wysokości ok. 70 metrów. Badania archeologiczne dowodzą, że na terenie twierdzy w XI wieku znajdowały się fortyfikacje. Do XIX w. twierdza św. Michała była połączona z miejskimi murami obronnymi, które zostały rozebrane w 1864 r.



Chorwackie lody są szczególnie pyszne :)



Wyspa Krapanj

Wyspa Krapanj jest oddalona około 300 m od Brodaricy i jest najmniejszą, zamieszkałą wyspą Morza Śródziemnego. Jej długość linii brzegowej wynosi 3 620 m. Zamieszkuje ją około 200 osób. Prąd na wyspę doprowadzono dopiero w 1959 roku, a bieżącą wodę cztery lata później. 



Wioska na wyspie to przede wszystkim stare, kamienne domy, które tworzą labirynt kamiennych uliczek. Z tej kamiennej zabudowy wyłaniają się stuletnie drzewa sosen Pini i klasztor wraz z kościołem sv Križa (św. Krzyża) z XV wieku. 

Na wyspę reglanie kursuje mały statek - cena za przejazd to 5 kun. 


Miejscowa ludność zajmowała połowem gąbek. Ta tradycja trwa już ponad 300 lat. Prekursorem połowów był zakonnik Antun, który przybył na Krapanj początkiem XVIII wieku z Krety i to on pokazał miejscowym jak wyławia się gąbki z morza. Tradycyjny połów gąbek to ciężka i bardzo niebezpieczna praca. 


Na połowy łodzią udawało się co najmniej sześć osób i każda z nich miała określone zadanie. Najważniejsi byli nurkowie, których zadaniem było wydobywanie z morskich głębin gąbek. Kolejnych dwóch było odpowiedzialnych za „dostarczanie” powietrza do specjalnych „dzwonów” zanurzonych w morzu, a pozwalających nurkom na nabieranie powietrza bez wynurzania. Pozostali dwaj mieli za zadanie wiosłowanie i czyszczenie gąbek dostarczonych przez nurków. 

Była to niebezpieczna praca, szczególnie dla nurkujących, powodująca wiele wypadków śmiertelnych i to nie tylko przez utonięcie, ale także z powodu choroby kesonowej (dekompresyjnej).  


Sprzęt do nurkowania po raz pierwszy pojawia się na wyspie w 1893 roku. Przed II wojną światową i w latach zaraz po niej na wyspie było około 20 zespołów trudniących się połowem gąbek, które odbywały się od wiosny do jesieni.  

      

Dzisiaj wyspa oferuje spokój i ciszę. Jest tylko kilka apartamentów i jeden jedyny hotel „Spongiola”, który ma w swojej ofercie nurkowanie w poszukiwaniu gąbek, oczywiście pod nadzorem wytrawnych nurków. W centrum jest też galeria gąbki, w której można takową zakupić.


Ciekawostką jest fakt, iż na wyspie praktycznie nie ma ruchu samochodowego, co powoduje, że można tam poczuć klimat dawnej, historycznej Dalmacji. Po co auta, gdy wyspę można obejść spokojnie na nogach? :)


Koniec części pierwszej :) Druga pojawi się niebawem.

Byliście kiedyś na Chorwacji? W jakich okolicach?

You Might Also Like

6 komentarze » • • •

  1. Chorwacja jest piękna :) Byłam osiem lat temu na wakacjach. A tak dokładniej, w Igrane za Makarską. Mieliśmy też wycieczki do Splitu i Bośni i Hercegowiny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz :) Właśnie przeczytałam, że w 2001 zamieszkiwało w Igrane tylko 480 osób. To też pewnie miejsce warte odwiedzenia.

      A tak nawiasem - podobał mi się Twój post o Matyldzie Habsburg. Nie znałam tej historii :)

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    2. Ciekawych historii nie zabraknie :)

      Usuń
  2. Byłem na wyspie Krk w Chorwacji. Też piękne miejsce :-).

    OdpowiedzUsuń
  3. W Chorwacji byłem z moja czteroosobową rodzina. Wyjazd trochę kosztował, ale warto było. Uważam, że każdy chociaż raz w roku zasługuje na porządny urlop. Chorwacja jest idealnym miejscem na taki wyjazd. Kraj przepiękny, a dzieci mają gdzie się bawić. Zgadzam się z opiniami innych

    OdpowiedzUsuń
  4. W Chorwacji byliśmy w 2018 i 2019 roku w Primošten. Cudowne miejsce, polecam. Zwiedziliśmy Split, Trogir, Zadar Šibenik... oraz wiele innych pięknych miejsc.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

DOŁĄCZ DO GRUPY DIORELLA ATELIER

Like me on Facebook

Subscribe