Miałam ostatnio przyjemność przeprowadzić wywiad z gorseciarką z Warszawy, szyjącą pod nazwą Vermilion Couture. Kasia jest pełną pozytywnej energii, kreatywną i bardzo uzdolnioną osobą. To zaszczyt móc z nią współpracować. Poznajcie ją bliżej. Zapraszam Was do lektury :)
Dlaczego
zainteresowałaś się gorsetami i kiedy rozpoczęła się Twoja
przygoda z tą wyjątkową częścią garderoby? Co sprawiło, że
postanowiłaś zacząć szyć gorsety i jak się tego nauczyłaś?
Gdy
miałam około 8 lat w TV był emitowany serial, którego akcja
rozgrywała się w XIX wieku. Prawie wszystkie aktorki były
poubierane w przepiękne kolorowe gorsety (w pamięci mam jeden w
kolorze pudrowego różu) oraz bardzo rozłożyste suknie. Później
zafascynowana wiązaniem z tyłu oraz słowem "gorset"
zaczęłam zbierać bieliźniane i już w wieku 16 lat miałam
uzbieranych 8. Nadal je mam w szufladzie ze względu na sentyment,
lecz tylko jeden został założony. W wieku 18 lat zakupiłam w
sklepie Restyle 2 z plastikowymi fiszbinami: overbust w ornamenty,
który o dziwo całkiem nieźle mnie modelował i czerwony, który
był bez busku w zestawie ze spódniczka. Obydwa nigdy nie były
przeze mnie użytkowane dłużej niż 5 minut. Kolejne to były od
słynnego aksamitnego underbustu Burleski aż po czerwony underbust
Dracula Clothing.
Jeśli
chodzi o tworzenie gorsetów, to pomysł padł na mojej działce
podczas pobytu w lesie na grzybobraniu z kuzynką. Zafascynowane
gorsetami Papercats (wtedy Silverem) myślałyśmy nad stworzeniem
gorsetów i innych tworów. Do dzisiaj nasze wakacyjne/jesienne
grzybobranie = masa pomysłów na gorsety i rozwój VC. W 2011 roku w
październiku zakupiłam swoją pierwszą maszynę do szycia -
Singera. Nikt mnie nie uczył szyć, przy "rozgryzaniu"
funkcji maszyny sama doszłam do tego jak się szyje. Pierwszą
rzeczą, którą uszyłam był underbust. Jego wizualny wygląd
niczym nie odbiegał od tych sklepowych. Miał busk, fiszbiny
spiralne i płaskie, równo przyszyte tunele. Jedynie efekt wcięcia
pozostawiał wiele do życzenia. Dopiero 3 gorset (kwiatowy
underbust) po zawiązaniu wymuszał aż słowo "WOW" . Do
dzisiaj największy sentyment mam do błękitnego z elementami czerni
overbustu, który był 4 rzeczą uszytą przeze mnie i pierwszym
overbustem.
Skąd
wziął się pomysł na nazwę „Vermilion” i co to oznacza?
Vermilion
- zapewne większość skojarzy to z piosenką. Nazwa była
poszukiwana przeze mnie i kuzynkę przez jakiś dłuższy czas. Nie
chciałam używać swojego nicku lub specjalnie tylko dla gorsetów
wymyślać nowego. Szukałam po tekstach piosenek słów,
wyrażeń, które są, że tak powiem mało popularne, ale które
mają jakiś większy sens. Nazwa ta oznacza kolor, odcień czerwieni
jak i minerał. Stąd nawiązanie na metce do czerwonych kryształków
Swarovskiego.
Twoje
gorsety są opatrzone bardzo ładnymi i bez wątpienia niezwykłymi
metkami. Opowiedz nam o nich coś więcej. Pierwszy raz widzę metkę
gorseciarki, która zawiera napis, z którego możemy być dumni:
„Made In Poland”.
Wpis
"Made in Poland" był raczej odruchowy. Po za tym przy
nazwie obcojęzycznej Vermilion Corsets jest na pewno przydatny. A
pomysł na kryształki był już wcześniej. Uważam, że dzięki
temu moje gorsety mają coś indywidualnego, co nie spotkamy w
gorsetach innej produkcji. Jednak nie do końca wiedziałam gdzie je
umieścić na metce. Jako, że kryształek może się wbijać w ciało
przy mocnym wiązaniu, cała metka jest przyszywana do usztywnionego
underbusku. Gorsety bez zapięcia nie posiadają już metki z
kryształkami ze względu na wygodę. Wszystkie są kryształami
Swarovskiego. Uważam, że przy takim produkcie luksusowym jak gorset
na kryształki kiepskiej jakości, które się zetrą itd. nie mogę
sobie pozwolić.
Na Twoim blogu przeczytałam, że wolisz szyć raczej overbusty niż underbusty. Dlaczego?
Dlaczego wolę overbusty? Głównie ze swojego powodu, jako że mam wymiar pod biustem i talią identyczny. Przy underbuście talia ładnie mocno wyprofilowana jest mało widoczna, natomiast przy overbustach proporcje te już się wyrównują. Jeśli chodzi o pracę nad overbustami jest ona znacznie dłuższa i trudniejsza niż nad tym 1 typem. Nawet przyszycie tunelu na łuku tam gdzie znajdują się piersi lub nadanie linii górnej biustowej jest o wiele trudniejsze. Ale uśmiech i zadowolenie z powodu ukończenia takiego gorsetu czy ozdobienia są warte tego czasem nawet kilkurazowego poprawiania szwu i wkurzania się na zsuwający się gorset z maszyny ze względu na swoją długość.
Co najbardziej lubisz w szyciu gorsetów albo którą część lub etap tworzenia?
Najbardziej chyba lubię przyszywanie lamówki (gdyż gorset jest już w 99% skończony), ozdabianie go, przyszywanie tuneli. A najmniej lubię rzeczy związane z wycinaniem.
Co
Cię inspiruje? Skąd czerpiesz pomysły na nowe gorsety? Czy może
masz tak, że gdy zobaczysz tkaninę lub jakieś dodatki od razu
wiesz jaki gorset z tego stworzysz? Jak wygląda Twój proces
twórczy? W jakich sytuacjach przychodzą Ci do głowy najciekawsze
pomysły?
Pomysły jak i cały gorset rodzi się w mojej wyobraźni. Nie umiem rysować, malować zresztą też nie, ale jeśli chodzi o wyobraźnię wydaje mi się, że mam ją bardzo "bogatą". Każdy gorset mam od razu w głowie wraz z detalami. Czasem, gdy mam ozdobę wtedy wymyślałam resztę - tak było z czerwonym konkursowym, taśma z różami stworzyła całą resztę. Mój proces twórczy na początku polega na przełamaniu się do wycinania części, przeważnie jest to 38 części plus underbusk i panel na plecy. Niestety wycinanie, jest tym, co mi najoporniej idzie. Później wszystko zszywam ręcznie, a później na maszynie. Od etapu maszynowego wszystko idzie już z górki.
Jak sądzisz co łączy kobiety, które noszą gorsety? Jaki jest sekret tego popularnego zwłaszcza w XIX wieku elementu ubioru, który sprawia, że coraz więcej osób chce mieć go w swojej garderobie?
Wydaje mi się, że dzisiaj gorset jest towarem nieco luksusowym. Nie każdy go musi mieć. Gorsety to nie są spódnice czy rajstopy, które każda kobieta miała/ma w szafie. Gorset jest dla wybranej grupy. Osobiście staram się swoimi gorsetami ich kolorami i krojami oddalać od kultury gotyku. Większość znajomych niestety gorset utożsamia tylko z tą grupą. Musimy również pamiętać, że nie każdy gorset to gorset w 100%. Na szczęście osoby, które zaczynają przygodę z gorsetami są już coraz bardziej wyedukowane, dzięki temu nie popełniają błędów i mają większą szansę trafić na ten "właściwy" gorset jako pierwszy.
Na Twoim blogu można znaleźć wiele praktycznych porad oraz informacji o tkaninach i doborze odpowiednich igieł. Na pewno przyda się to początkującym. Czy masz jakieś rady dla osób, które chcą uszyć swój pierwszy gorset?
Rady :
- rysujcie linie wyraźnie i wyraźnie zaznaczajcie talię
- podklejajcie flizeliną średniej grubości tkaniny typu satyna, tafta lub nieco elastyczne (maks do + 3% wtedy stroną elastyczną robimy wzdłuż busku, nigdy nie wzdłuż talii)
- lepiej fastrygować niż spinać szpilkami ;)
By nie zrazić się do szycia gorsetów zacznijcie od bawełny. Jeśli szew wam krzywo idzie np. przy busku , to prujcie i róbcie póki nie wyjdzie wam perfekcyjnie. Zawsze taki mankament możecie zakryć tunelem zewnętrznym. Co do bloga mam nadzieję, że wraz z wiosną będzie jeszcze więcej postów! Jeśli rzeczywiście dużo osób z małych notatek technicznych korzystało chętnie powrócę do tej formy.
Odbiegając już od tematów związanych z gorsetami, chciałam zapytać czy masz jakieś hobby po za szyciem gorsetów? Jak spędzasz wolny czas?
Gorsety wypełniają moje 80% zainteresowań, kolejne to oczywiście jak u wszystkich muzyka, ale również i kwiaty. Jestem fanatykiem mieczyków. Uważam, że nie ma piękniejszych kwiatów. Na działce zawsze zasadzam z pomocą kochanej Babci kilkanaście rodzajów. Kwiatki również hoduję w domu, ale kolekcja domowa jest obfita w adenium (róże pustyni) i fiołki. Moim marzeniem jest wyhodowanie oraz zakwitnięcie puyi berteroniani, ale raczej to nieosiągalne. Czytałam gdzieś, że potrzeba aż 60 lat by zakwitła.Nie wiem czy to prawda, ale nie zmienia to faktu, że nikomu na terenie Polski nie udało się jej doprowadzić do zakwitnięcia.
Ostatnio również zaczęłam się zagłębiać w tematykę świec rzeźbionych. Po obejrzeniu kilku filmików na YT oraz zasobów w formie wykonanych świec polskich firm, chętnie sama bym spróbowała coś takiego wykonać. Jedynym problemem wydaje się być rozpuszczenie i utrzymanie stałej temperatury materiałów do wytworzenia.
Jak
opisałabyś swój styl ubioru na co dzień? Czym kierujesz się przy
wyborze ubrań? Czy nosisz gorsety na co dzień i dlaczego?
Gorsetów prawie nie zakładam - raczej to jest pasja. Uwielbiam je wyciągać z szafy, oglądać i dotykać. Przeważnie noszę na co dzień spodnie + bluzy lub sweterki. Jako, że noszę rozmiar na początku z 4, staram się zakładać rzeczy, których nie muszę ciągle poprawiać. Oczywiście wszystkim ubraniom typu workowatym mówię NIE. Bardzo lubię sukienki. Jeśli chodzi o gorsety to oczywiście zakładam je na eventy tematyczne ( np. występ Burleskowy) lub imprezy sylwestrowe i urodzinowe.
Jakie jest Twoje ulubione miejsce na świecie lub takie, które chciałabyś odwiedzić? Gdzie zazwyczaj wypoczywasz i znajdujesz wytchnienie?
Wymarzone
miejsce, do którego bym chciała kiedyś pojechać to na pewno
Norwegia. Jako, że nie lubię dużych upałów myślę, że w tym
kraju bym się idealnie odnalazła, ale oczywiście w porze letniej.
Kolejne
miejsce to moja działka położona nieopodal Ostrołęki. Mam tam
domek ponad 160 letni, jeszcze budowany na kamieniach i z beli. Cały
czas był w naszej rodzinie. Kiedyś podczas II wojny światowej był
on najładniejszym domem, przez co stał się siedzibą niemieckich
żołnierzy, natomiast dzisiaj jest jednym ze starszych domów.
Mogłabym wywnioskować, że nawet najstarszym, bo raczej już żaden
inny nie jest zbudowany na kamieniach lecz na podmurówce. Tam
również oprócz ogródka z mieczykami i warzywami babci niedaleko
jest las, do którego uwielbiam chodzić na grzyby, ponieważ tam
rodzi się większość pomysłów organizacyjnych.
Jakie
masz plany na przyszłość?
Plany
na przyszłość to 75% overbustów, a reszta to inne typy. Już mam
zaplanowane od 1,5 roku 9 gorsetów z góry, jedynym problemem jest
to, czy wykonam jest na tyle perfekcyjnie jak chcę. Przy nich
niestety nie ma szans na pomyłki czy poprawki czasem nawet i szwu
(np. przy skórzanym). W moich prywatnych projektach
"pokazowych" przeważać będzie jedwab oraz coutil, bo
jednak bym chciała z każdym nowym dziełem podwyższać poprzeczkę,
jeśli chodzi o jakość tkanin. Mam nadzieję, że ten rok pozwoli
mi na "cofnięcie się w czasie" i uszycie gorsetu z wieku
XIX (pierwszy krój na gorset, niestety wtedy przeliczyłam swoje
siły). Na pewno będę starać się poszerzyć swoje możliwości
krawieckie być może o pasy do pończoch, spódnice do gorsetów
itd.
Zapraszam do oglądania prac Kasi na Facebooku oraz odwiedzenia jej nowej strony sklepu www.vermilioncouture.com :)
wlasnie tez przeprowadzalam wywiad z jedna osoba, zwiazana ze swiatem gorsetow, ktora bedzie wystepowala na AFS w Toruniu. Nie owiem,ciezko bylo mi zadac pytania w temacie gorsetow...ale cos tam wymyslilam. Tobie,jako znawczyni poszlo gladko i sprawnie :) super,ze przedstawilas kolejna, warta uwagi osobe. z przyjemnoscia bede sledzic jej bloga :) pozdrawiam cieplo!
OdpowiedzUsuńhum..pisalam komentarz i gdzies sie zapodzial :( tez ostatnio przeprowadzalam wywiad z osoba, ktora szyje gorsety. nie powiem-bylo to dosc ciezkie dla mnie, poniewaz w temacie gorsetow nie siedze. Tobie poszlo gladko i doskonale-mialabym sie na czym wzorowac! super poznac kolejna warta uwgai osobe :) z przyjemnoscia bede sledzic jej blog. Pozdrawiam cieplo :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że spodobał Ci się post. Przeczytałam właśnie Twój wywiad z Właścicielką gotwear.pl - ciekawa rozmowa :) Do takich wyjątkowych osób to pytania same się nasuwają. Śledzę Alternative Fashion Show na Facebook'u.
UsuńDziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie!
miło wiedzieć, że Vermilion ma bloga :D lecę oglądać
OdpowiedzUsuńTeż tam zaglądam :)
UsuńFrazeologizm "Emocje jak na grzybobraniu" u Vermilion traci sens :D Bardzo fajny ciekawy wywiad nie oscylujacy wokol seksualnosci i zlamanych kregoslupow.
OdpowiedzUsuńFantastyczny wywiad :) Gorsety są przepiękne!
OdpowiedzUsuńSpotkamy się jutro na koncercie :)))
OdpowiedzUsuńAga
Świetny wywiad. Gorsety są klimatyczne - póki co mam jedną gorsetową sukienkę, gorset typowo bieliźniany i jeden skórzany, chciałabym kiedyś zamówić prawdziwy u gorseciarki <3
OdpowiedzUsuńnominowałam Cię do Liebster Award szczegóły tutaj : Try to design - # Liebster Award
Dziękuję za nominację :) Czuję się zaszczycona. Postaram się odpowiedzieć w wolnej chwili.
UsuńBardzo spodobał mi się Twój blog. Widać, że jesteś kreatywną i nieprzeciętną osobą :)
Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo ładne gorsety :-)
OdpowiedzUsuńKoseatro, dziękuję za zamieszczenie wywiadu. Bardzo miło i lekko się go czytało. Wielkie podziękowania należą sie też Kasi za to, że zdecydowała się na ten wywiad i opowiedzenie w nim o sobie i swojej pasji :-)
Pozdrawiam, Amika.
jestem ciekaw tego wątku - gorsetów dla panów - wiem zaraz zacznie się sprowadzenie do jednej oceny takiego myślenia, niestety, choć mam nadzieje, że jednak są osoby ze zdrową oceną, a nie tylko zawężoną jednoznaczną
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ludwik August