To była jedna z najfajniejszych sesji jakie miałam! Było dużo śmiechu i sporo zabawy. Jestem ogromnie zadowolona z tego pięknego, słonecznego dnia w towarzystwie, jak zawsze pełnej pozytywnej energii Marty. Miałam nawet okazję przejąć aparat i zrobić tej dystyngowanej damie kilka zdjęć. Marta wyznaje zasadę "Beauty is a duty", więc elegancja i styl nigdy jej nie opuszczają.
Czy spostrzegawcze osoby dostrzegły pewien szczegół? :) Marta miała podczas sesji dwa różne gorsety. Pierwszy to oczywiście jej autorskie dzieło - jednowarstwowy underbust ze specjalnego, gorsetowego materiału Spot broche coutil.
A drugi (ze zdjęcia powyżej) zamówiła u słynnej, czeskiej gorseciarki szyjącej pod nazwą Riwaa Nerona. Gorset zaprojektowana sama Riwaa, a na pomiary Marta pojechała specjalnie do jej ateliér aż do Pragi.
Przypomina mi to jak się poznałyśmy ponad pięć lat temu. Zamówiłam u Marty gorset i przyjechałam do niej na zdjęcie wymiarów. Trzeci post, który napisałam na tym blogu powstał właśnie pod wpływem tej wizyty, jako mała relacja z pierwszego spotkania. Możecie przeczytać ją tutaj: Z WIZYTĄ U SNOW BLACK
Poznałyśmy się dzięki gorsetowej pasji, ale wspólnych tematów mamy o wiele więcej.
Szczególnie cenię to, że Marta inspiruje mnie do działania swoją kreatywnością.
Zachęcam Was do przeczytania wywiadu z tą utalentowaną gorseciarką tutaj:
A także do oglądania jej gorsetowych dzieł na facebook'u.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.