Pages

Gorseciarki, które warto obserwować: Gorsety/Rękodzieło



To już szósty post z serii "Gorseciarki, które warto obserwować". Poznacie kolejną kreatywną osobę, która odważyła się własnoręcznie uszyć gorset! Jolanta, stawiającą pierwsze kroki w niełatwej sztuce gorseciarstwa, ma głowę pełną ciekawych pomysłów i zrealizowała już kilkanaście gorsetowych kreacji według własnych projektów. Tworzy pod nazwą Artistic Corsetry (dawniej Gorsety/Rękodzieło). O swojej przygodzie z gorsetami opowie nam osobiście. Oddaję głos Jolce :)

 Fotografie wykonała: Magdalena Dyrd Projekt i wykonanie strojów: Jolanta Kozieł
Pomoc: Jo Aśka, Joanna Liberda Koń: Norma


Artistic Corsetry

Imię: Jolanta
Miasto: Cieszyn


Mam na imię Jolka i jestem z okolic Cieszyna. Gorsety chodzą mi po głowie już od dawien dawna. Nawet nie pamiętam, kiedy się to zaczęło, więc powiem, że chyba zawsze to kochałam. Przede wszystkim kocham w nich tą elegancję i zmysłowość. W nich kobieta czuje się po prostu piękna. Wzory i kroje są tak różne, że można z każdej kobiety wydobyć piękno.



             
Traktuję każdy z moich gorsetów jak dzieło sztuki, które każdy artysta dopieszcza ile tylko może by każde sprawiało, że człowiek nie jest w stanie oderwać o niego wzroku - tak przynajmniej próbuję zrobić. Czasem chodzę po sklepie i już widzę, jak będzie wyglądał gorset z tego materiału, oczywiście dodatki i wszelakie upiększenia przychodzą w trakcie, ale mnie więcej widzę zarys i że to właśnie tego materiału szukałam.




Raz nawet pewna kobieta w sklepie zapytała mnie: Do czego ten materiał? Czy to na poduszkę? Bo tak mało i gdy jej powiedziałam, że to na gorset to mało mi tam nie padła i pyta mnie czy jestem pewna, bo z tego się nie robi gorsetów, ale ja już miałam wizje i wiedziałam, że to ten, materiał, który odzwierciedla trochę też mnie i moją duszę, ponieważ był we wzory muzyczne a że jestem muzykiem i to moja następna fanaberia, to juz w ogóle uparłam się na niego i tak powstał "nutkowy" jeden z moich ulubionych i najbardziej udanych gorsecików. 




         

           
   

Początkowo skupiałam się na gorsetach bardziej "sexi". Potem mój styl troszkę się zmienił i zaczęłam robić gorsety bardziej eleganckie. Pojawiły się wzory i mniej typowe materiały. Zaczęłam mieszać różne kolory, wzory i materiały ze sobą. Co do początków szycia to myślę, że zaczęłam szyć, dlatego bo nie znoszę mieć ubranego tego, co inni. Wszystkie gorsety w sieciówkach wydawały mi się takie same i wtedy zrodził się w mojej głowie plan, że ja bym to zrobiła tak i tutaj bym dodała to, a to bym skróciła. Potem pomyślałam, ale przecież nie mam, czym tego zrobić i tu pojawił się kolejny plan - kupić maszynę i wtedy już się zaczęło na dobre. Ściągnęłam mój pierwszy wzór (wykrój) z Internetu i próbowałam.




Początki były różne, choć ja jestem z natury osobą zawziętą i jak sobie coś ubzduram, to muszę to mieć. I tak próbowałam aż uszyłam moje pierwsze dziecko, bo tak je traktuję - jak część siebie. Każdemu poświęcam tyle czasu żeby go dopieścić i być z niego zadowolona - oczywiście zawsze znajdę gdzieś mankament, ale przecież nie jestem zawodową krawcową i cały czas pracuje nad sobą żeby poprawiać swój warsztat i móc przelewać mój drobny talent na materiał. 

Co do moich planów gorseciarskich, to bardzo chciałabym iść na kurs gorseciarstwa (może w przyszłym roku się uda), aby znowu nauczyć się nowych rzeczy.





         





         


             


  


Jeszcze dodam, że bardzo kocham czasy, kiedy kobiety mogły nosić gorsety, dlatego też lubuję się w filmach historycznych i kostiumowych, gdzie mogę do woli podziwiać dzieła innych. Czasem sobie myślę, że nie pasuję do tego nowoczesnego świata, bo kocham gorsety, długie rozłożyste suknie, koronkowe rękawiczki, parasolki itp. Ale tak, jak moda się zmienia, tak myślę, że kobiety zatęsknią za tym czarującym stylem i moda na takie rzeczy wróci, a ja będę się czuć jak ryba w gorsecie. No dobra w wodzie...

Facebook: Artistic Corsetry

 

4 komentarze:

  1. Piękne kreacje i same gorsety też, zwłaszcza podoba mi się ten niebiesko-kremowy z kokardką i piórkami.
    Jednakże, jedna uwaga. Gorsety to kobiety MOGĄ nosić właśnie teraz. ;) Czasem ktoś się dziwnie spojrzy lub rzuci głupi komentarz, ale generalnie nikt nie zabrania ani nie każe, jest dużo marek i gorseciarek do wyboru, więc jeśli masz pieniądze i lubisz - droga wolna, możesz nosić. Natomiast kiedyś to kobiety gorsety nosić MUSIAŁY, czy im się podobało, czy nie, bo taka była moda i wymóg. To znaczy, o ile się należało do odpowiedniej warstwy społecznej i nie trzeba było pracować.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam kifozę od dzieciństwa i zastanawiam się czy jakiś sztywny, wiktoriański gorset by mi nie pomógł. O ortopedycznym nie chcę myśleć bo ta drewniana ramka mnie przeraza :( Myślałam o jakimś klasycznym, którym mogłabym chodzić przynajmniej po domu. I tutaj kwestia ile ćwiczeń musiałabym robić na dzień żeby nie osłabić mięśni ? Jakieś brzuszki, przysiady ?? I gdzie mogłabym znaleźć model, który dałoby się nosić w razie czego pod ubraniami, bluzą sweterkiem itd ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorset nie musi być wiktoriański :)

      Polecam skonsultować się z lekarzem, który wykluczy ewentualne przeciwwskazania i zaleci odpowiednie ćwiczenia.

      Przy niestandardowej budowie zawsze lepiej uszyć gorset na zamówienie pod indywidualne wymiary u profesjonalnej gorseciarki, która posiada wiedzę w tym zakresie i uszyje gorset, który będzie dla Ciebie wygodny. Powiedz, że chciałabyś nosić go też pod ubraniem, a gorseciarka zaproponuje właściwe rozwiązania :)

      Przez internet niestety nie mogę konkretniej Ci poradzić, ponieważ nie wiem jakiego stopnia to kifoza.

      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.