Czwarty post z serii "Gorseciarki, które warto obserwować".
Poznajcie sympatyczną Zosię, która szyje gorsety pod nazwą Sofia's Corsetry. Gorsety, które wychodzą spod jej igły są przeważnie kolorowe i wzorzyste, łącznie z zaskakującą ciekawym motywem podszewką. Zofia wysoko ceni precyzyjną pracę i, jak mówi, wszystkie jej gorsety muszą być idealnie symetryczne. Podobnie jak ja, lubi romantyczną stylistykę, a szczególnie kolor niebieski, więc jej wytwory doskonale trafiają w mój gust.
Dowiedzmy się dlaczego postanowiła zacząć własnoręcznie szyć gorsety i jak się tego nauczyła :) Oddaję głos Zofii!
Sofia's Corsetry
Imię: Zofia
Miasto: Gdańsk
Miasto: Gdańsk
Facebook: Sofia's Corsetry
Gorsety zawsze mi się podobały. Bardzo lubię wszelkiego rodzaju stroje epokowe. Któregoś dnia szwagierka pokazała mi grupę Gorseciary i zaczęłam czytać. W końcu kupiłam pierwszy gorset z Rebel Madness, czarny klasyk i wpadłam po uszy. Mam spore wcięcie w talii, ale płaskiego brzucha nigdy nie miałam. Gorset pięknie podkreśla mi talię, a brzuch spłaszcza i czuję się piękna i kobieca.
Do szycia skłoniło mnie to, że z racji moich niestandardowych proporcji ciężko było mi znaleźć w sklepach coś na siebie. Teściowa nauczyła mnie podstaw szycia. Pod jej okiem nauczyłam się szyć na siebie ciuchy z Burdy i przerabiać gotowe wykroje. Szyję od ok.8 lat.
Gorsety szyć zaczęłam na początku 2016 roku, ponieważ posiadając już jeden gorset sklepowy bardzo chciałam mieć też inne, kolorowe. Niestety sklepowe gorsety nie do końca odpowiadały moim proporcjom, postanowiłam spróbować uszyć gorset na siebie.
Wygrzebałam z komody materiały, które uznałam, że się nadadzą i nie będzie ich szkoda, jeśli gorset mi nie wyjdzie. Kupiłam zestaw fiszbin, busk, oczka, przejrzałam Internet. Obejrzałam filmy instruktażowe Lucy's Corsetry, pomierzyłam się, zrobiłam wykrój posiłkując się wykrojami z Internetu (już nie pamiętam którymi). Popatrzyłam jak powinny mniej więcej wyglądać poszczególne panele gorsetu, narysowałam je po swojemu, dopasowałam do swoich wymiarów, wycięłam i zaczęłam szyć.
Oczywiście gorset musiałam poprawiać, a wykrój później zmieniałam jeszcze 4 razy. Tak wyszły mi dwa modelowania (conical i hourglass) i doszłam do perfekcji, jeśli chodzi o dopasowanie do swojej sylwetki. W końcu poczułam gorset w talii.
Mam duszę romantyczki. Lubię kwiatki, mój ulubiony kolor to niebieski, kocham wszelkiego rodzaju koronki, gipiury. Bardzo podoba mi się flossing i próbuję haftować.
Lubię dłubanki, precyzyjną robotę i jestem bardzo dokładna w tym, co robię. Wszystko musi być równo. W trakcie szycia mierzę 50 razy w różnych miejscach, żeby wszystko się zgadzało z wykrojem. Obie połówki gorsetu muszą być identyczne.
Lubię dłubanki, precyzyjną robotę i jestem bardzo dokładna w tym, co robię. Wszystko musi być równo. W trakcie szycia mierzę 50 razy w różnych miejscach, żeby wszystko się zgadzało z wykrojem. Obie połówki gorsetu muszą być identyczne.
Uszyłam na siebie 6 gorsetów i później odważyłam się uszyć gorset na kogoś. Na pierwszy ogień poszła przyjaciółka. Pomierzyłam ją, uszyłam mock-up, a potem właściwy gorset (czarny żakard). Potem wybrałam sobie spośród Gorseciar dziewczynę, która potrafi dobrze się pomierzyć, wie już, czego chce i dobrze się dogadujemy, rozumiemy. No i uszyłam pierwszy gorset online. Bardzo jestem ciekawa jak się sprawdzi.
Powolutku zaczynam szyć na inne osoby. Na razie sama sobie wybieram klientki spośród osób, które już wcześniej ustawiły się do mnie w kolejce. Są dla mnie swego rodzaju królikami doświadczalnymi. Wiem, że jestem już w stanie uszyć gorset, ale zdaję sobie też sprawę, że nie będzie on doskonały i muszę ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć.
Bardzo mnie wciągnęło szycie gorsetów. Jak nie mam czego szyć, to jestem chora - to już chyba jest nałóg. Mam nadzieję, że gorseciarstwo mnie nie przerośnie.
Bardzo mnie wciągnęło szycie gorsetów. Jak nie mam czego szyć, to jestem chora - to już chyba jest nałóg. Mam nadzieję, że gorseciarstwo mnie nie przerośnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.