Dostałam owy gorset od przemiłej, młodej, utalentowanej gorseciarki, tworzącej oryginalne gorsety pod nazwą Vermilion Corsets. Jeszcze trochę mało znana marka, ale warto ją docenić. Kasia przywiązuje dużą wagę do szczegółów i ma prawdziwy potencjał :)
Underbust longline uszyty z dwóch rodzajów paneli wykonanych z czerwonej satyny i czarnej koronki oraz czarnej
bawełny satynowanej, ozdobiony taśmą z wiązaniem gorsetowym.
Gorset składa się z 3 warstw. Jest usztywniony czternastoma
Busk szeroki (2,5 cm), wzmocniony dodatkowo płaskimi fiszbinami.
Waist tape niewidoczny, pomiędzy
warstwami.
Szwy są idealnie proste.
Lamówka ręcznie wykończona od
wewnątrz - bardzo estetyczna.
Szeroki underbusk 4 cm.
Wystąpił tutaj mały problem z oczkami - wystawały strzępki, ale zostało już to naprawione.
Sznurek był trochę za gruby do tego rozmiaru oczek (5 mm) i wymieniłam go na satynową wstążkę.
panel na plecy
|
nie
|
underbusk
|
tak
|
waist tape
|
tak
|
garter tabs
|
nie
|
Wymiary
rozmiar 20''
Długość :
z przodu 29 cm
z boku 26 cm
z tyłu 30,5 cm
Obwód :
pod biustem 60 cm
w talii 51 cm tj. ok. 20''
na dole 78 cm
Wyprofilowanie
Informacja - obiektywnie czy nieobiektywnie?
Dotychczas pisałam tylko o gorsetach pochodzących z masowych produkcji. Początkowo miałam na celu, opierając się na własnych doświadczeniach, przestrzec potencjalnych kupujących przed wyborem niewłaściwego gorsetu (np. firma Corsets-uk). Lubię zajmować się gorsetami, więc w późniejszym czasie zaczęłam pisać też o 'dobrych' gorsetach.
Każdy kolejny gorset dostarcza nowej wiedzy. Wraz z rozwojem mojej kolekcji uczę się i zdobywam nowe informacje. Moja ocena jest poniekąd subiektywna, jeśli chodzi o wyprofilowanie, kształt, wymiary gorsetu. Pragnę zaznaczyć, iż nie ma gorsetu, który pasowałby na wszystkie typy sylwetek. Zdarza się, że gorset na mnie nie pasuje, a dla innej osoby będzie bardzo dobry. Za to jak najbardziej jestem i bardzo staram się być obiektywną, jeśli chodzi o jakość :) Piszę o moich odczuciach, jako klient.
Przy zamawianiu gorsetu pod wymiar ogromnie duże znaczenie mają podane przez klienta wymiary.
Radą, jak poprawnie wykonać pomiary i dobrać gorset do sylwetki, na pewno posłużą gorseciarki :)
Zachęcam do odwiedzenia i polubienia strony Vermilion Corsets na facebooku :)
Bardzo ładnie wygląda :) Nawet rozmiar 20" tak dla odmiany tworzy u Ciebie bardzo subtelny ale piękny efekt :) Ja jestem na etapie uzgadniania szczegółów i też niedługo będę dumnie nosić gorset Vermilion :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCzekam z niecierpliwością kiedy go pokażesz :)
Fajny :). Chociaż, może jestem nudna, dla mnie najładniejszy gorset to gorset czarny ;).
OdpowiedzUsuńBTW próbowałaś może gorsetów Nylonessy?
Nie i raczej specjalnie nie będę kupować, bo mają rozmiary od 20'', a nie szyją na zamówienie. Śmiesznie napisali w opisie gorsetów marki Nylonessa : ''W niektórych przypadkach może się okazać, że gorset Nylonessa nie będzie dobrze leżał na wysokości biustu i trzeba będzie skorzystać z usług firmy Vollers szyjąc gorset konkretnie na daną figurę.''
UsuńNylony.pl sprowadzają głównie Vollersy - mam jeden :)
Tak tylko z ciekawości pytam, nie zwróciłam uwagi na rozmiary :). Szkoda, chętnie bym je zobaczyła na bardziej realnych zdjęciach. Vollers to zdecydowanie za wysokie progi dla mnie ;).
UsuńDzięki za ten wpis, jestem pod ogromnym wrażeniem dbałości o szczegóły i kiedyś z pewnością coś sobie od Vermillion Corsets zamówię, jak mi przyjdzie jakiś pomysł do głowy. :D Moim zdaniem ten "niedopasowany" 20" właśnie wygląda na Tobie świetnie.
OdpowiedzUsuńKattie
Potwierdzam! Gorsety Vermilion są przepięknie, solidnie wykonane i wygodne :) Jestem właścicielką jednego i na pewno będzie ich więcej :)
OdpowiedzUsuńHellcatx
a ile masz gorsetów w sumie? :)
OdpowiedzUsuńTak właściwie nie wiem :) Ta liczba ciągle się zmienia. Moją całą kolekcję można zobaczyć na blogu w zakładce ''Moje gorsety - kolekcja'' (na górze ^) :)
UsuńGorsety od Vermilion są świetnie uszyte i pięknie kształtują figurę zgodnie z anatomią ciała (jeśli o taki gorset się poprosi, bo to nie jedyny fason).
OdpowiedzUsuńTrzy trzy dni temu otrzymałam Swój gorset Vermiliona model underbust przedłużony czarna błyszcząca tafta (prezencik od Mojego) i jestem zachwycona. Gorset nadaje zdecydowane lecz bardzo kobiece naturalne wcięcie w talii i nie wyglądam w nim jakby mnie ktoś związał w pół.
Żaden szew, żadne przeszycie, żadna fiszbina ani jej miejsce wszycia nie jest w tym gorsecie przypadkiem. Gorset ma 20 fiszbin w tym kilkanaście spiralnych czyli jest z tych sztywniejszych, a ja czuję go na sobie tak jakbym miała dobrze dopasowaną elastyczną bluzkę chcoiaż jest maksymalnie zasznurowany (a był zamawiany z myślą o tym aby dobrze skorygować ciało i spłaszczyć brzuszek (robi to doskonale :) a nie w celach ozdobnych). Mogę w nim siadać, swobodnie oddychać i poruszać się z całkowitą swobodą ograniczoną jedynie subtelną i zdecydowaną sztywnością gorsetu (lecz ona nie przeszkadza). Gorsecik nie miażdzy narządów więc np. mogę swobodnie jeść i pić (nie jestem jakąś anorektyczką). Po maksymalnym zasznurowaniu oraz redukcji talii o 10 centymetrów gorset już po drugim założeniu jest prawie nieodczuwalny na ciele chociaż idealnie kształtuje figurę i subtelnie o sobie przypomina.
Pani z Vermilion szyje gorset pod ciałko i bardzo dba o to, aby dobrze uszyć ten gorset. Dzięki temu leży on w każdym miejscu tak jak powinien. Nie dostaje się zamówionego gorsetu opartego na sztywnym szablonie, a więc nic nie odstaje nic się nie marszczy, nie wpija w ciało. Gorescik zlewa się z ciałem. Do gorsetu są wprwadzane pewne nowinki (wariacje wykończenia), które bardzo poprawiają komfort noszenia, ale nie zmieniają gorsetu w coś gorseto podobnego. To jest prawdziwy gorset taki jak tylko może być, z wymarzonym naturalnym kształtem talii.
Gorset zupełnie mnie miejscowo nie uciska, nie pije, zawsze kształtuje figurkę tak samo i bardzo przyjemnie otula :-) Oczywiście nie jest rozciągliwy nawet o jeden milimetr! Bardzo fajnie mi się go wiąże, bo gdy sama zaciągam wstążeczki, to one pozostają już zaciśnięte i nie uciekają gdy się je popuści (może 1 centymetr ale tylko w miejscu gdzie są wyprowadzone do zaciągania). Dzięki temu nawet gdyby się one rozwiązały, to gorset nadal jest zaciśnięty :-) Dodam jeszcze, że z tyłu na całej długości mam przy wiązaniu jedną długą równoległą szczelinę o szerokosci 3 cm tzn. z małym zapasem gdybym chciała go mocniej zawiąć - tak chciałam, a pod spodem mam pasek zakrywający ciałko. Nie jest więc tak, że gorset z tyłu wiąże się w kształcie dwóch liter "V" zetkniętych czubkami jak "X".
Nosiłam go całą niedzielę a wcześniej przez część soboty i jestem nim zachwycona. Na początku zamierzam go nosić jak najczęściej aby szybko się do niego przyzwyczaić i aby on przyzwyczaił się do mnie. Myślę, że już po dosłownie kilku dniach i ja i gorsecik się całkowicie dopasujemy i zupełnie zapomnę, że go mam na sobie :-)
Aha i jeszcze jedno. Nie sugerujcie się tym - tak jak ja na początku - że czerowny gorset na zdjęciach ma słabo zaznaczone wcięcie w talii. To tylko pozory. Mój też tak miał, a po zawiązaniu wygląda cudownie.
Bardzo przepraszam za tak mocno przesłodzony post (aż pewnie trudno uwierzyć, że pisze go właścicelka gorsetu a nie podstawiona osoba), ale jestem pod takim wrażeniem, że nie mogłam sobie odpuścić aby się nie podzielić wrażeniami. Ty Koseatro z pewnością mi uwierzysz, bo wiesz o czym i co piszę.
Pozdrawiam cieplutko
Amika
Oczywiście :) Bardzo dziękuję za tak dokładny i obszerny komentarz. Cieszę się, że potwierdzasz jakość Vermilion. Również pozdrawiam serdecznie :)
UsuńSzyty na miarę gorsecik ma jeszcze jedną właściwość (tzn. ten od Vermilion, ale i inne również - tak myślę), że jeśli jest dobrze uszyty i się ułoży, to się w nim chudnie :-) Swojego Vermiliona nosiłam przez 4 dni pod rząd aby się dobrze ułożył na moim ciele i aby się do niego szybko przyzwyczaić. W tym czasie straciłam na wadze prawie 2 kg! Zupełnie zmienia się przemiana materii, dużo mniej się je, więcej pije lecz nie ma poczucia głodu lub innych efektów lub niedogodnosci. Dla mnie to niesamowite, bo wcześniejszy gorsecik nie szyty na miarę nie dawał takiego efektu. Najciekawsze jest to, że gorescik był uszyty tak aby miał 5 cm szczelinę do całkowitego ściągnięcia i tak właśnie mi się zawiązywał (moze na 4 cm). A tymczasem już w trzecim dniu bez problemu zawiązywałam się na maxa z lekkim uciskiem, a bez ucisku ze szparą na 1 cm. Obwód w talii zmniejszył się o 2 cm więcej niż planowałam. Wtedy wogóle nie czułam, że go na sobie mam, więc świadczy o tym jak dobrze był uszyty. Przez to, że się traci na wadze dzień po dniu coraz mocniej się go sznuruje i nie wiem jak Ty Koseatro, ale ja mam takie wrażenie jakby gorset nadal nie był dobrze zaciśnięty. Teraz Cię Koseatro rozumiem dlaczego dążysz do dalszego zmniejszania talii. To jest jak sięganie po rajski owoc, a kusiciel jest na Tobie :-)
UsuńW stosunku do poprzedniego gorsecika zauważyłam też, że gorset oprócz tego, że kształtuje talię, spłaszcza też brzuch w taki spośób, że on pozostaje jakby wciągnięty po zdjęciu gorsetu i mimo woli się go ciągle wciąga. Nie umię tego wytłumaczyć, lecz poprzedni bardzo sztywny gorset tego nie potrafił. Gorsecik jest typu przedłużonego więc pewnie ma to wpływ na ten efekt. Dziś zrobiłam sobie wolne i czuje się jakbym zapomniała się ubrać :-) To taka chłodna i przyjmena pustka na brzuchu, którą chciałoby się szybko pozbyć oczywiście wiadomo w jaki sposób :-) Dodam jeszcze, że ciałko jest jakby bardziej wiotkie na wysokości talii i ciągle brakuje tego wsparcia jakie dawał gorset, a to tylko kilka dni noszenia. Teraz muszę sama dbać o to, aby pamiętać o prostej postawie, co wczesniej przez kilka dni robił za mnie gorset. Zupełnie mnie rozleniwił. I teraz wiem już dlaczego trzeba dbać o mięśnie przy kręgosłupie. One szybko się wyłączają chociaż 4 dni to tyle co nic. Zuważyłam też, że już w trzecim dniu gorset tak dobrze się dopasowuje, że wiele codziennych czynności wykonuje się tak jakby go nie było. Oczywiście nie da się fikać fikołków lub wejść pod stół, ale zaczęłam się w nim poruszać jakbym go na sobie nie miała :-)
Więc dziewczyny uważajcie, bo jeśli się już raz spróbuje - wpadłyście :-) Ważne jest, aby gorset był dobrze skrojony, bo inaczej to żadna przyjemność i szybko wam przejdzie ochota na tą zmyślną garderobę.
Amika
Stracić 2 kg w 4 dni tylko i wyłącznie dzięki gorsetowi to raczej chyba niemożliwe. Może ważyłaś się w innych ubraniach? Z tą przemianą materii też nie za bardzo się zgodzę, bo gorset bezpośrednio nie ma wpływu na Twoją przemianę materii tylko na objętość żołądka i co za tym idzie w gorsecie je się mniej, a z wodą robiłam kiedyś eksperyment. Nie mogłam wypić całej półlitrowej butelki naraz, a do tego woda, którą szybko wypiłam nie mogła się ''ułożyć'' i coś jakby bulkało :) Rzeczywiście nie można zjeść dużo w gorsecie, ale nie wiem czy zmniejsza to łaknienie. Cieszę się, że noszenie gorsetu tak Ci się spodobało :) To porównanie z gorsetem nieuszytym na wymiar myślę, że zachęci innych do zamówienia gorsetu u gorseciarki.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Dwa kilogramy (a dokładniej prawie dwa) to autentyczny fakt. Tyle mi spadła waga. Dodam, ze nie ważę 50 kg więc miałam co stracić. Sama się zdziwiłam. Ważyłam się dokładnie w taki sam sposób tzn. na tej samej wadze, w tych samym ubraniu. Zwróciłam na to szczególną uwagę. Jeśli chodzi o przemianę materii, to przyznaję Ci rację - to nie jest tak, że nagle zmienia się metabolizm organizmu. Jednak zasznurowanie spowodowało, że zdecydowanie mniej chciało mi się jeść i - co podkreślam - przez ten czas nie chodziłam głodna. Nie zakładałam gorsetu z myślą o tym, aby przestać jeść :-) Zamierzałam funkcjonować normalnie. Po prostu znacznie szybciej osiąga się stan sytości czyli mniej się je. Oczywiście uciskanie narządów wewnętrznych samo z siebie jest niedobre dla zdrowia - to jest jasne :-) . I druga sprawa, to - jak sama kiedyś Koseatro wspomniałaś - gorset nie bolał. Innymi słowy nie odczuwałam żadnego dyskomfortu w jego noszeniu ponieważ gorset przede wszystkim zbierał ciałko na bokach i odrobinę z tyłu oraz spłaszczał brzuch lecz go nie zaciskał do środka. Poprzedni gorsecik miał tendencję do uciskania jamy brzusznej, a ten tego nie robi dlatego mi się go nosi tak dobrze jak dopasowaną bluzkę przy czym w talii ubywa mi 12 cm. To jest w pełni satysfakcjonujący mnie wynik i dalej nie zamierzam się posuwać, bo wyjdzie mi za duże wcięcie :-)
UsuńBardzo polecam przed zakupem gorsetu nawiązać kontakt z gorseciarką (poszłam Koseatro za Twoją wskazówką- dziękuję :-) ) i zaryzykować zamówienie gorsetu właśnie u gorseciarki. Ceny są bardzo porównywalne w stosunku do dobrych gorsetów szytych masowo dostępnych w naszych sklepach internetowych, a jedyną chyba wadą jest to, że trzeba czekać ok. 3 tygodni na uszycie i odbiór, ale naprawdę warto. Po pierwsze gorset będzie idealnie leżeć przez co skróci się czas na dopasowanie. Ma to szczególne znaczenie dla tych miłośniczek, które dopiero zaczynają "gorseting" :-) Po drugie dobrze skrojony pod siebie gorsecik staje się przyjacielem i traktuje się go szczególnie. Po trzecie gorseciarka zadba o to, aby gorset był dopasowany do ciałka i nigdzie nie odstawał, nie marszczył się i wogóle. Wypyta o wszystkie szczegóły i o ile coś nie pokręcicie, wyjdzie wspaniały gorsecik.
Ja już myślę o następnym, a ponieważ z obecnego gorsecika jestem bardzo zadowolona, to już wiem kto go uszyje :-)
Pozdrawiam ciepło
Amika