Gorseciarki, które warto obserwować: The Gothic Body

16.8.16

Photo: Sit Zone Art Model: Szronogrzywa MUA: Florentyna. Corset: The Gothic Body

Dotychczas na moim blogu pojawiły się wywiady oraz informacje o pięciu czołowych, wiodących w naszym kraju, najbardziej znanych i biegłych w fachu gorseciarkach z najdłuższym praktycznym stażem (SnowBlack, Lady Ardzesz, Corsetry & Romance, Deathless, Vermilion). 


Lecz w Polsce coraz więcej osób zaczyna zgłębiać tajniki gorseciarstwa i własnoręcznie szyć gorsety. Ta niełatwa umiejętność wymaga ogromnej, fachowej wiedzy, dużej cierpliwości, dokładności oraz niezwykłej precyzji, a także lat praktyki.




Z zainteresowaniem śledzę rozwój oraz postępy i podziwiam różnorodność stylów, jak również kreatywność osób zaczynających przygodę z gorseciarstwem. To wspaniale, że do grona profesjonalnych, polskich gorseciarek będzie można zaliczyć nowe osoby.

Aby przedstawiać Wam te niesamowicie utalentowane panie, postanowiłam stworzyć na blogu nową serię pod tytułem "Gorseciarki, które warto obserwować". 

Dzisiaj poznajcie ogromnie twórczą Barbarę z Poznania, szyjącą pod nazwą The Gothic Body.


Photo: Aneta Pawska - Enchanted Stories Model: Agnes from Garbledville
Corset: The Gothic Body

The Gothic Body

Za dnia jestem anglistką w poznańskim gimnazjum, a po godzinach (kiedy tylko czas pozwoli) zajmuję się szyciem. Jest to moja pasja od prawie 15 lat i tak, jak niektóre dziewczyny zbierają buty czy torebki, ja kolekcjonuję tkaniny, które z czasem zamieniam w moje projekty. 

Poświęciłam wiele lat doskonaląc moje umiejętności w szyciu sukienek, spódnic, kurtek i płaszczy, zawsze szukając czegoś trudniejszego. Będąc jeszcze na studiach zaczęłam interesować się gorsetami i długo przymierzałam się do uszycia jednego sama. Szukanie informacji, analizowanie historycznych wykrojów, przeglądanie procesu pracy krok po kroku na różnych blogach, uczenie się o technikach i narzędziach, plus zbieranie odpowiednich materiałów, zajęło mi prawie rok. Chciałam być jak najlepiej przygotowana do pracy i mieć kompletną wiedzę na temat tego, co i dlaczego robię. 


Model: Agnes from Garbledville Photo: Mlouve Corset: The Gothic Body


Pierwszy gorset uszyłam na początku 2013 roku. Konstrukcja nie była łatwa, musiałam kilka razy nanosić poprawki, w tym na ukończonym już gorsecie. Chociaż nie wyszedł idealnie, to do dziś jestem zadowolona z tego, jak sobie poradziłam. Każdy skończony projekt zachęcał mnie do zrobienia następnego. W ten sposób w trzy lata uszyłam 26 różnych gorsetów i sukienek gorsetowych. 

Uwielbiam robić ciągle coś innego, ucząc się za każdym razem nowych rzeczy. Moje zmagania z gorsetami staram się dokumentować i wrzucać jak najwięcej zdjęć i informacji na mojego bloga, bo mam nadzieję, że będzie dla kogoś pomocny w pracy nad konstrukcją tak samo, jak blogi dziewczyn z całego świata były pomocą dla mnie, kiedy zaczynałam. 


Photo: WikingArt - Fotografia Model: Agnes from Garbledville
Corset: The Gothic Body


Inspiruję się przede wszystkim historią ubioru. Stare fotografie, obrazy i zdjęcia eksponatów z galerii sztuki to dla mnie główne źródło wiedzy i natchnienia. Uwielbiam te oryginalne kształty i rozwiązania konstrukcyjne. Czasami do uzyskania efektu, którego szukam, używam wykrojów historycznych, a czasami projektuje je sama. Dobieram do tego ulubione tkaniny i tak pomysł zamienia się w gorset. Jeśli chodzi o szycie, moim ulubionym kolorem jest zdecydowanie czarny (staram się jednak dodawać trochę innych barw od czasu do czasu). Uwielbiam różne faktury i prawie zawsze korzystam z naturalnych materiałów – bawełny, jedwabiu, wełny, skóry i lnu. 

W najbliższych miesiącach w planach mam pięć różnych gorsetów i dwie suknie ślubne. Wakacje to dla mnie najbardziej płodny okres, więc mam nadzieję na jak najwięcej pracy przy maszynie.


Photo: Piotr Melnyk Model: Agnes from Garbledville

Photo: Kinga Omelczuk // Fotografie Model: Agnes from Garbledville
Corset: The Gothic Body

Bardzo dziękuję Ci za poświęcony czas i czekam na kolejne nowości. Bardzo podobają mi się Twoje prace oraz estetyka. Mam nadzieję, że kiedyś uszyty przez Ciebie gorset zaszczyci moją kolekcję!

Zapraszam Was do polubienia strony The Gothic Body na Facebooku oraz do obserwowania świetnego bloga Barbary, na którym można podziwiać inne wykonane przez nią gorsety oraz prześledzić proces ich powstawania począwszy od samego wykroju.

Serdecznie dziękuję Magdalenie z The Corset Addict za pomoc i zaangażowanie w stworzenie tej serii. Jesteś kochana! 

The 18th century stays 
Foto: Dorota Kieżel Corset: The Gothic Body

You Might Also Like

10 komentarze » • • •

  1. Bardzo polecam gorsety z The Gothic Body, zamowilam juz jeden, ktorego tutaj wprawdzie w artykule nie ma, ale ktory ja uwazam za zrobiony mistrzowsko: http://thegothicbody.blogspot.ca/2015/02/revisiting-1901-edwardian-corset-part-2.html - szyty byl dla mnie na miare (chociaz mieszkam w innym kraju wiec nie moglam przymierzyc w trakcie) i lezy idealnie, jest zrobiony z doskonala prezycja i wyglada przeslicznie!!! Takze bardzo goraco polecam warsztat Barbary!!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czy to nie jest ten z pierwszego zdjęcia? :) Piękny! Ciekawy pomysł i bardzo ładna tkanina. Nawet flossing ma kolorystycznie dopasowany.
      Dziękuję Ci za komentarz :)

      Usuń
  2. Powinnaś pokazać jej suknie ślubną, jest przepiękna

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko pięknie, tylko jest 1 błąd: nie zaczyna się zdania od "lecz".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za uwagę :) Masz propozycję jak to zmienić? Wyraz "lecz" na początku tego zdania jest nawiązaniem do wcześniejszego tekstu. To użycie jest według mnie sensowne.

      Usuń
    2. po pierwsze - to nie jest blog językowy( tu się komentuje merytorykę, można nie wchodzić tu jeśli temat nie interesuje), po drugie Koseatra słusznie używa tego zwrotu jako nawiązanie do poprzedniego tekstu, po trzecie - owagi - pisz takie uwagi jak już musisz jako zalogowany(a)
      A zdjęcia - jak zwykle - niesamowite
      pozdrawiam
      Ludwik August

      Usuń
    3. Poprawność językowa jest dla mnie ważna :) Dziękuję Ci za komentarz Ludwiku! :)

      Usuń
  4. Przeglądam tak te gorsety i widzę, że skądś kojarzę ten charakterystyczny krój dołu, a potem się zorientowałam, że śledzę bloga ich autorki od jakiegoś czasu :D
    Bardzo fajny pomysł na serię!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też śledzę jej bloga :) To kawał dobrej roboty. Dzięki za komentarz :)

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

DOŁĄCZ DO GRUPY DIORELLA ATELIER

Like me on Facebook

Subscribe